Rozgrzewka przed morderczą końcówką – Twarde Pierniki jadą do Lublina

0
1291

W środowym spotkaniu 28. kolejki Tauron Basket Ligi torunianie zagrają na wyjeździe z drużyną Startu Lublin. Będzie to pierwszy z trzech ostatnich meczów rundy zasadniczej w tym sezonie i zarazem w teorii najłatwiejszy. Gospodarze zajmują obecnie ostatnią pozycję w ligowej tabeli i w konfrontacji z drużyną Jacka Winnickiego są skazywani na pożarcie

Polski Cukier będzie miał niepowtarzalną okazję, by sprawdzić się przed walką o mistrzostwo Polski. Twarde Pierniki w ramach trzech ostatnich kolejek rozegrają mecze ze Startem Lublin, Rosą Radom oraz Anwilem Włocławek.

Śmiało można powiedzieć, że każdy inny wynik, niż zwycięstwo Polskiego Cukru w Lublinie będzie odebrany jako spora sensacja. W tym momencie torunianie zajmują trzecią pozycję w ligowej tabeli. Ich rywale ostatnią. Co więcej, lublinianie z dwudziestu dziewięciu rozegranych dotychczas spotkań przegrali aż dwadzieścia pięć! Tylko cztery razy okazywali się lepsi od rywali. Torunianie z kolei tryumfowali dwadzieścia dwa razy. Siedmiokrotnie ulegali przeciwnikom.

Na korzyść ekipy Jacka Winnickiego przemawiają również statystyki strzeleckie. Na drugim miejscu w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników Tauron Basket Ligi znajduje się Danny Gibson, który ma na swoim koncie aż 517 rzuconych punktów. Tylko o pięć oczek więcej uzbierał lider tej statystyki – David Jelinek. Próżno szukać w czołówce najlepiej punktujących zawodników któregokolwiek koszykarza z Lublina. W drużynie Michała Sikory najskuteczniejszy jest Grzegorz Małecki, który z dorobkiem 257 punktów zajmuje dopiero czterdzieste dziewiąte miejsce.

Torunianie mają przewagę również na papierze. Twarde Pierniki mogą pochwalić się rozkręcającym się z meczu na mecz Michałem Michalakiem, Markeithem Cummingsem, nieprzewidywalnym Stepanem Milosevicem, Tomaszem Śniegiem, Łukaszem Wiśniewskim oraz Seanem Denisonem. Tych zawodników dzielnie wspomagają koszykarze z drugiej linii. Z kolei w zespole z centrum Lubelszczyzny brak graczy pokroju Gibsona czy Wiśniewskiego.

Po meczu ze Startem torunianie będą mieli kilka dni wolnego. Ten czas trzeba będzie wykorzystać na przygotowania do dwóch bardzo ważnych spotkań, które mogą przesądzić o korzystnym, lub nie losowaniu par w fazie play-off. W dwóch ostatnich kolejkach zespół Jacka Winnickiego zmierzy się z Rosą Radom oraz z Anwilem Włocławek. Mocniejszego zakończenia fazy zasadniczej Tauron Basket Ligi toruńscy kibice nie mogli sobie wymarzyć. Oby ten finisz był również zwycięski.