Środowy wieczór na długo zostanie w pamięci kibiców KT7 CNC Budowlanych Toruń. Klub po raz kolejny udowodnił, że we własnej hali jest niepokonany i wygrał decydujący o awansie do finału I Ligi mecz z Wisłą Warszawa 3:1
Toruńskie siatkarki zagrały bardzo dobre spotkanie i tylko w jednej partii okazały się słabsze od rywalek. Przewaga gospodyń była szczególnie widoczna w drugim i czwartym secie, kiedy to warszawianki nie zdołały nawet przekroczyć granicy 15 punktów. Zespół gości odgryzł się jedynie w trzeciej partii, którą wygrał do 17.
Spokój i pewność w akcjach ofensywnych towarzyszyły naszym siatkarkom od początku tego spotkania. Torunianki szybko odskoczyły rywalkom na nieco ponad cztery punkty i – choć warszawianki stale próbowały odpowiedzieć tym samym – KT7 CNC Budowlane od razu niwelowały zagrożenie, nie pozwalając po prostu dojść do głosu rywalkom. W toruńskiej ekipie zabójczo skutecznie funkcjonował dziś blok, a po świetnych interwencjach przyjmujących, piłkę z ogromną siłą na drugą stronę siatki przebijały nasze skrzydłowe – Marzena Wilczyńska bądź Marta Łukaszewska. Po decydującym błędzie rywalek, na tablicy wyników było 24:21. Formalności dopełniła Ilona Gierak i tym sposobem pierwszy set powędrował na konto gospodyń.
Po zmianie stron warszawianki od razu ruszyły do ataku. Udany w ich wykonaniu był jedynie początek. Gospodynie nie zraziły się owocnymi akcjami rywalek i nawet trzy punktową stratą. Po raz kolejny kluczem do przełamania okazał się skuteczny blok i w rzeczy samej sprawnie funkcjonująca defensywa. KT7 CNC Budowlane szybko przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę, po czym rozpoczęły jakże udany i efektowny marsz po kolejny wygrany set. Po świetnym zagraniu Jowity Jaroszewicz, torunianki odskoczyły rywalkom na sześć punktów, a z upływem czasu przy licznych błędach Wisły przewaga nabierała coraz to większych rozmiarów. Do zakończenia tej partii KT7 CNC Budowlane potrzebowały zaledwie jednego set-balla, którego z dużą precyzją wykorzystała Marzena Wilczyńska. Druga partię zespół Mariusza Soi wygrał aż do 14!
Gdy wydawało się, że KT7 CNC Budowlane dopełnią formalności w następnej partii, trzeci set ułożył się zdecydowanie po myśli warszawianek. Zespół gości od początku prowadził ponad trzema punktami i – mimo ofiarnej gry w obronie Marty Siwki oraz zmniejszeniu straty do jednego punktu – chwilę później torunianki znów musiały nadrabiać. Mocny impuls drużynie dała Marta Łukaszewska, bowiem dwie akcje jej autorstwa dały ponowy remis na 10:10. Gospodynie starały się za wszelką cenę wyjść na prowadzenie, jednak przez długi czas wynik oscylował w granicach remisu, a w kluczowym momencie tej partii swą skuteczność podwoiły warszawianki i wygrały ten set do 17.
Czwarta odsłona okazała się decydująca, a wynik już po pierwszych zagraniach wskazywał nam jasnego zwycięzce tego meczu. KT7 CNC Budowlane przejęły całkowitą kontrolę. Skuteczne odpowiedzi na akcje rywalek, dobra gra w ataku, ale i również błędy Wisły doprowadziły do dużej, nawet siedmiopunktowej przewagi (9:2, 17:10). Największe niebezpieczeństwo warszawianki sprawiły zmniejszając stratę do czterech punktów, lecz i na to podopieczne Mariusza Soi potrafiły odpowiedzieć. Gdy gospodynie przekraczały granicę 20 punktu, goście mieli na swoim koncie zaledwie 11 oczek, a do końca meczu zapunktowali tylko raz. Decydujący punkt zdobyła Jowita Jaroszewicz – najlepsza zawodniczka tego spotkania. KT7 CNC Budowlane wygrały czwartą partię wynikiem 25:12, a cały mecz 3:1.
– Wróciłyśmy na swój poziom z przed tygodnia – powiedziała Marta Łukaszewska. – W Warszawie oddałyśmy całkowitą kontrolę rywalkom. Nie grałyśmy tam nic, one z kolei zaprezentowały się tak dobrze, jak my w dwóch poprzednich meczach i dzisiaj. Chciałyśmy szybko zapomnieć o tych porażkach i odegrać się we własnej hali. Wyciągnęłyśmy spore wnioski. Pokazałyśmy swój prawdziwy charakter i to, że zawsze walczymy do końca. Szkoda że potrzebowałyśmy na to, aż pięciu meczów, ale najważniejszy jest efekt.
W finale KT7 CNC Budowlani Toruń zagrają z ŁKS Łódź. Pierwsze dwa spotkaniu torunianki zagrają na wyjeździe.
– Przed toruńską publicznością gra się nam bardzo dobrze – podsumowuje Łukaszewska. – Mimo to, nie obawiamy się tego, że pierwsze mecze finałowe odbędą się w Łodzi. Najważniejsze jest to, że udało nam się awansować. Jeśli doszliśmy tak daleko, w Łodzi możemy pokazać się naprawdę z dobrej strony i w końcu z nimi wygrać. Oba mecze w rundzie zasadniczej przegrałyśmy, zatem jest okazja, żeby się zrewanżować.
KT7 CNC Budowlani Toruń – Wisła Warszawa 3:1 (25:23, 25:14, 19:25, 25:12)
Stan rywalizacji play-off: 3:2 dla KT7 CNC Budowlanych
Składy:
Budowlani: Łukaszewska, Wilczyńska, Gierak, Jaroszewicz, Ryznar, Filipowicz, Bąkowska (libero) oraz Siwka (libero), Lewandowska i Wiśniewska
Wisła: Nowgorodczenko, Isailović, Włodarczyk, Kutyła, Sachmacińska, Naczk, Saad (libero) oraz Wawrzyniak, Nowak, Śmieszek i Sołodkowicz
fot. Krzysztof Maliszewski