Pomorzanin bez kompletu zwycięstw u siebie. Porażka z liderem i kolejna kontuzja

0
1299

Laskarze Pomorzanina Toruń w niedzielę po raz ostatni w tym sezonie zagrali na własnym boisku. Torunianie ulegli Grunwaldowi Poznań 1:5

Był to bez wątpienia hit kolejki. Na przeciwko siebie stanął mistrz oraz wicemistrz Polski. Podobnie jak w rundzie jesiennej lepsi okazali się obrońcy mistrzowskiego tytułu – zawodnicy z Poznania.

Goście od początku narzucili ciężki rytm gry, choć torunianie całkiem skutecznie odpierali ataki rywala i przy pomocy skrzydeł starali się stworzyć dogodną sytuację. W końcu jednak Pomorzanin nie ustrzegł się błędu. Szybka akcja lewą stroną, precyzyjne podanie do Mateusza Poltaszewskiego i perfekcyjne wykończenie tego zawodnika poskutkowało zdobyciem pierwszej bramki dla Grunwaldu. Gospodarze poszli za ciosem i coraz częściej zaczęli pojawiać się pod bramką mistrzów Polski. Po jednej z akcji wywalczyli krótki róg, który wykorzystał Wołodymir Stretowicz. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Niefrasobliwość w obronie torunian i świetna dyspozycja Mateusza Poltaszewskiego dały gościom ponowne prowadzenie. Okazja do podwyższenia nadarzyła się pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Poznanianie wywalczyli krótki róg, który na bramkę zamienił Paweł Bratkowski. Pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 3:1 dla Grunwaldu.

W drugiej połowie taktyka oraz sposób gry Pomorzanina nieco uległy zmianie. Torunianie ruszyli do przodu i zagrali odważniej w ofensywie. Goście co prawda starali się odpowiedzieć, jednak ich akcje kończyły się niepowodzeniem. Zawodnicy Piotra Żółtowskiego stwarzali naprawdę dogodne sytuacje. Brakowało jednak precyzji w ich wykończeniu. Z czasem w ekipie „Pomorka” dochodziło do coraz częstszych strat, nieporozumień i nonszalanckich zagrać. W końcu do głosu doszli rywale, a problemy w zespole gospodarzy ułatwiały im jedynie zadanie. Wynik w 64. minucie podwyższył Adrian Krokosz, a tuż przed końcowym gwizdkiem piątą bramkę Grunwaldowi dał Karol Majchrzak.

Przegraliśmy mecz, który chciałem by był w naszym wykonaniu meczem walki – podsumował trener Piotr Żółtowski. – Mimo absencji kilku podstawowych zawodników przygotowaliśmy się dobrze taktycznie, ale nie wiem dlaczego w pewnym momencie odeszliśmy od tego co sobie założyliśmy. Zaczęły się gierki w środku pola, które prowadziły do strat, a to z kolei powodowało utratę sił, bo przy stracie na środku boiska konieczne były szybkie powroty. Porażka boli, ale można z niej wyciągnąć wnioski.

Niestety, w spotkaniu kontuzję odniósł Rafał Szrejter. Z racji wielu wykluczonych z gry zawodników, to bardzo duże osłabienie przed końcówką rundy oraz turniejem finałowym, w którym torunianie mają już zapewniony udział. Następny mecz Pomorzanin zagra 4. czerwca ze Stellą Gniezno.

Pomorzanin Toruń – Grunwald Poznań 1:5 (1:3)

Bramki: 0:1 Mateusz Poltaszewski (5), 1:1 Wołodymir Stretowicz (11 krótki róg), 1:2 Mateusz Poltaszewski (24), 1:3 Paweł Bratkowski (30 krótki róg), 1:4 Adrian Krokosz (64), 1:5 Karol Majchrzak (70)