W poniedziałek na kortach tenisowych przy Skarpie zakończyły się eliminacje do turnieju głównego Bella Cup. Niestety, żadna z Polek nie uzyskała kwalifikacji. Nie oznacza to jednak, że na kortach nie zobaczymy naszych zawodniczek. Wcześniej udział w turnieju miały zapewniony inne polskie tenisistki z Katarzyną Kawą i Magdaleną Fręch na czele
We wtorek rano na kortach klubu Start Wisła Toruń rozpoczęła się rywalizacja w turnieju głównym Bella Cup. Do gry przystąpiły singlistki, jak i tenisistki, które grają w deblu. Wśród zawodniczek znajduje się pięć reprezentujących Polskę. Liczba ta mogła być większa, ale żadna z naszych tenisistek, które musiały się kwalifikować, nie przebrnęła eliminacji. Najbliżej była Weronika Foryś, ale w pojedynku, który przesądził o awansie do turnieju, przegrała z Białorusinką Daryą Chernetsovą 3:6, 6:4, 4:6.
Ostatecznie w drabince zostało rozstawionych pięć Polek: Marcelina Podlińska, Maja Chwalińska, Justyna Jegiołka, Magdalena Fręch oraz Katarzyna Kawa. Dwie ostatnie zawodniczki są postrzegane jako największe nadzieje na polski sukces w turnieju. Co więcej, są to najwyżej rozstawione w rankingu WTA Polki, które biorą udział w Bella Cup. Katarzyna Kawa zajmuje 298 miejsce, a Magdalena Fręch 461.
– Szczerze mówiąc nie odczuwam żadnej presji – mówiła podczas wtorkowej konferencji prasowej Katarzyna Kawa. – Jestem na turnieju w Polsce, co mnie bardzo cieszy, bo mało jest tych turniejów. Tutaj w Toruniu czuję się bardzo dobrze. Jest bardzo fajna atmosfera. Będę starała się grać jak najlepiej, a co za tym idzie liczę na jakiś dobry rezultat. W związku z tym, że jestem zawodniczką rozstawioną, to chciałabym dotrzeć przynajmniej do ćwierćfinału, ale zobaczymy jak to będzie wyglądać.
Co ciekawe, do konfrontacji Kawy i Magdaleny Fręch może dojść już w drugiej rundzie. Wpływ na to ma układ drabinki. Aby do tego doszło to Fręch musiałaby pokonać Rosjankę Marię Marfutinę, a Kawa Słowaczkę Kristinę Schmiedlovą.
– Z Kasią stoimy sobie na drodze i myślę, że tylko jedna z nas będzie się cieszyć z awansu do ćwierćfinału, jeśli oczywiście dojdzie do tego pojedynku. Na pewno może być to fajny mecz, ale najpierw trzeba wygrać pierwszą rundę, a nie zawsze jest to najprostsze zadanie. Przeciwniczki są wymagające. Zobaczymy jak to będzie – powiedziała Magdalena Fręch.
Obie polskie tenisistki swoje mecze rozegrają dopiero w środę. Turniej Bella Cup potrwa do 3 lipca.