Zakończył się XIV Memoriał imienia Wojtka Michniewicza. Przez trzy dni w Arenie Toruń rywalizowały cztery koszykarskie drużyny. Dwa mecze w turnieju rozegrał Polski Cukier Toruń, który przygotowuje się do sezonu Tauron Basket Ligi. Na koniec memoriałowych zmagań torunianie pechowo ulegli Anwilowi Włocławek
W pierwszym meczu trzeciego dnia memoriałowych zmagań, kibice zobaczyli na parkiecie drużyny Sodertalje Kings oraz Telekom Baskets Bonn. Od początku spotkania prym wiedli koszykarze z Niemiec. Ich zwycięstwem 22:14 zakończyła się pierwsza kwarta. Do końca spotkali drużyna Telekom utrzymywała bezpieczną przewagę i ostatecznie wygrali ze Szwedami 76:63.
W drugim meczu kibice obejrzeli pierwszy pojedynek derbowy pomiędzy Polskim Cukrem a Anwilem Włocławek. Spotkanie rozpoczęło się pomyślnie dla Twardych Pierników. Torunianie szybko rzucili trzynaście punktów, wykorzystując każdą z akcji. Tymczasem włocławian stać było na rzucenie tylko pięciu „oczek”. Po stronie Polskiego Cukru pierwsze skrzypce grali Maksym Sandul oraz Akselis Vairogs, który przebywa aktualnie na testach w toruńskim klubie. Ukrainiec w pierwszej kwarcie zdobył sześć punktów, a Łotysz osiem. Polski Cukier pierwszy fragment meczu wygrał pewnie 24:12.
Również druga kwarta zaczęła się pomyślnie dla Twardych Pierników. Koszykarze Jacka Winnickiego kontrolowali grę na parkiecie i utrzymywali wysoką przewagę. Punkty zaczął również zdobywać nowy nabytek toruńskiego klubu – Obi Trotter. Sytuacja zmieniła się w połowie drugiej części spotkania. Torunianie szybko zaczęli tracić punkty i w związku z tym ich przewaga stopniała do dwóch „oczek”. Następna akcja w wykonaniu włocławian doprowadziła do remisu 30:30. Dodatkowo koszykarze Anwilu zaczęli kryć jeszcze na połowie przeciwników, co wytrąciło torunian z równowagi, a efektem tego były kolejne stracone punkty. Ostatecznie Polsk Cukier przegrał pierwszą połowę 30:35.
Torunianie źle zaczęli również drugą połowę meczu. Wiele strat w ataku poskutkowało zdobytymi punktami przez przeciwników z Włocławka. Próbował im odpowiadać Obi Trotter, który trafiał „za trzy”. Niestety, doświadczony koszykarz nie znajdował oparcia w kolegach, którzy kompletnie gubili się w obronie. W połowie trzeciej kwarty włocławianie prowadzili już 49:37. Torunianie co prawda potrafili zniwelować przewagę do ośmiu „oczek” straty, ale po prostych błędach w obronie, koszykarze Anwilu znów podwyższyli swoje prowadzenie do trzynastu punktów zapasu.
Ostatni akt sparingowych derbów rozpoczął się fatalnie dla toruńskiej drużyny. Przewaga Anwilu w krótkim czasie wzrosła do dwudziestu jeden punktów i tym samym zapewnili sobie zwycięstwo. Sytuację próbował rzutami „za trzy” ratować Vairogs, ale włocławianie grali, jak natchnieni i raz po raz trafiali do kosza torunian z każdej pozycji. Konsekwentna dobra gra dała Anwilowi pewne zwycięstwo 78:58.
– To nie jest tak, że my wysoko przegraliśmy z Włocławkiem – powiedział po meczu Jacek Winnicki, trener Polskiego Cukru. – Na początku spotkania wystąpiliśmy bez dwóch kontuzjowanych graczy. Jure Skific i Bartosz Diduszko nie mogli grać. Dodatkowo w trakcie meczu ucierpiało dwóch kolejnych zawodników, bo urazów nabawili się Maksym Sandul i Łukasz Wiśniewski. De facto graliśmy pięcioma ludźmi. Druga połowa była tylko po to, żeby przetrwać. Uważam, że przy tym obrocie spraw porażka 58:78 jest i tak dobrym wynikiem. Natomiast trzeba pochwalić zespół za pierwsze piętnaście minut, bo graliśmy naprawdę dobrze, dopóki nie doprowadziliśmy do tego feralnego momentu.
Pierwsze spotkanie w Tauron Basket Lidze Polski Cukier rozegra dziewiątego października w Arenie Toruń. Przeciwnikiem Twardych Pierników będzie BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.