Niespełna dwa tygodnie zostały do inauguracji rozgrywek Tauron Basket Ligi mężczyzn. Przed Twardymi Piernikami ostatnie szlify i przygotowania do pierwszego meczu ze Stalą Ostrów. Dla Jacka Winnickiego będzie to drugi sezon w roli szkoleniowca toruńskiej drużyny. Trener Twardych Pierników opowiedział nam o przygotowaniach do sezonu, meczach sparingowych, transferach poczynionych przez klub i o… najmłodszym w drużynie Kacprze Lambarskim
Chillitoruń.pl: Przed Twardymi Piernikami ostatnia prosta do rozpoczęcia nowego sezonu. Jak są szanse na sukces w nowym sezonie Tauron Basket Ligi?
Jacek Winnicki: Trenowaliśmy ciężko przez cały okres przygotowawczy. Zostało nam jeszcze dziesięć dni do pierwszego meczu. Musimy grać i ciężko pracować jako zespół. Mamy tak skonstruowaną drużynę, że trudno wskazać koszykarzy, którzy będą decydowali o powodzeniu w lidze. Cały skład musi się zmotywować i dołożyć cegiełkę, żebyśmy prezentowali się jak najlepiej i wygrywali.
CT: Wiele się w drużynie zmieniło. Pojawiły się nowe twarze. Jak Pan ocenia transfery poczynione przez klub?
JW: Jeżeli chodzi o Bartka Diduszkę, to jest to na pewno bardzo dobry transfer. Przede wszystkim dlatego, że jest obowiązek grania dwóch Polaków na parkiecie w każdej drużynie. W tym układzie mamy wartościowych zawodników. Obi Trotter również jest sporym wzmocnieniem. To bardzo doświadczony gracz. Obecnie jeszcze poznaje ligę, grając w meczach sparingowych. Jure Skifić również ma sporo doświadczenia. Spędził przecież wiele czasu w drugiej lidze rosyjskiej, a wiemy, że te rozgrywki są bardzo silne.
CT: W składzie pojawił się również Kacper Lambarski, który do tej pory grał w drużynie juniorów. Stoi przed nim szansa regularnej gry?
JW: Każdy ma szansę. Wiadomo, że Kacper jest młodym zawodnikiem i sytuacja z nim jest skomplikowana ze względu na to, że on nie może z nami rano trenować, ponieważ chodzi do szkoły. To na pewno nie ułatwia mu zadania przebicia się w zespole z ekstraklasy. Mam jednak nadzieję, że sam trening z nami i wyjazdy na mecze spowodują, że nabierze doświadczenia i kontaktu z profesjonalną koszykówką.
CT: W Toruniu mogło dojść do jeszcze jednego transferu – Akselisa Vairogsa. Ten zawodnik jednak nie przeszedł testów medycznych. Vairogs mógł być naprawdę sporym wzmocnieniem, bo pamiętamy, że w sparingach prezentował bardzo wysoką formę.
JW: Niestety, nie przeszedł testów medycznych – to nie podlega dyskusji. Na jego pozycję szukamy jeszcze jednego zawodnika. Najprawdopodobniej będzie to Amerykanin.
CT: Jak pan ocenia tegoroczne siły w Tauron Basket Lidze? Będzie trudniej, niż w zeszłym roku?
JW: Na pewno będzie trudniej. Przede wszystkim dlatego, że jest wiele wyrównanych zespołów. Drużyny, które w zeszłym sezonie nie awansowały do fazy play-off, mocno się wzmocniły. Mam na myśli przede wszystkim Dąbrowę Górniczą, ale także Turów Zgorzelec i Stal Ostrów. Również Trefl Sopot chce wrócić do pierwszej ósemki. Ponadto inne zespoły, które nie znalazły miejsca w play-off, są silne. Zresztą, one silne były już przedtem.
CT: Za Twardymi Piernikami sporo sparingów. Zawodnicy chyba sprostali pana oczekiwaniom?
JW: Ze sparingów jestem naprawdę bardzo zadowolony. Niektóre mecze zagraliśmy słabiej, ale po to są spotkania towarzyskie, żeby sprawdzać to, nad czym się pracuje w trakcie treningów. Trzeba wiedzieć, nad czym się skupić i co poprawić. Mecze towarzyskie nam to pokazały, dlatego jestem zadowolony.
CT: Stawiacie sobie konkretne cele na ten sezon?
JW: Nie mamy konkretnych celów. Na razie musimy zrobić wszystko, żeby znaleźć się w pierwszej ósemce.