W związku z wypadkiem, jaki miał miejsce na Tor-Torze, dyrektor Miejskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji w Toruniu, Aleksander Dybiński wydał oświadczenie, zaprzeczające doniesieniom o złym stanie lodowiska
W poprzedni czwartek na lodowisku Tor-Tor miał miejsce nieszczęśliwy wypadek toruńskiej pary tanecznej Natalii Kaliszek i Maksyma Spodyriewa. Jak wynikało z relacji trenerki naszych łyżwiarzy figurowych, Sylwii Nowak-Trębackiej – powodem wypadku były złe warunki na lodowisku i nieprzestrzeganie norm bezpieczeństwa przez właścicieli obiektu.
– Podczas czwartkowego treningu, w trakcie programu dowolnego Maks doznał bardzo poważnego urazu palców lewej ręki – powiedziała Nowak – Trębacka – W wyniku fatalnych warunków panujących na lodowisku, prawdopodobnie po najechaniu na zamarznięty naciek wody kąpiącej z dachu, Maks stracił równowagę i kontrolę nad ciałem. Upadając pociągnął za sobą Natalię, która najechała łyżwą na dwa palce dłoni partnera! Utrata koncentracji i równowagi w głównej mierze spowodowana była złym stanem tafli lodowej. Niestety nasi zawodnicy trenują w warunkach krytycznych! Temperatura panująca na lodowisku to od +1.5°C do nawet -4.5°C stopnia na tafli treningowej.
Więcej o tym wypadku pisaliśmy tutaj.
Do całej sprawy odniósł się Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Toruniu, do którego należy lodowisko Tor-Tor. W specjalnym oświadczeniu dyrektor obiektu zaprzecza, jakoby przyczyną incydentu były złe warunki na lodzie. Ponadto przekonuję o stale działającej wentylacji i kontrolowaniu jakości lodu. Poniżej prezentujemy całe oświadczenie.