Studenci w jednej z toruńskiej stancji wpadli na dość nietypowy pomysł urozmaicenia sobie niezbyt ciekawej imprezy. Postanowili zorganizować wyścig po balkonach. Jeden z uczestników spadł z wysokości trzeciego piętra. Przeżył i może mówić o ogromnym szczęściu…
Istnieje przekonanie, że jednym z elementów studiowania jest uczestnictwo w imprezach, które nierzadko wymykają się spod kontroli. W parze idzie za tym spożywanie sporych ilości alkoholu. Niektórzy studenci wykazują się także dość specyficzną kreatywnością i wpadają na pomysły, które czasami mogą skończyć się źle, a nawet tragicznie. Tak było również w jednej z toruńskich wspólnot mieszkaniowych.
Podczas zakrapianej alkoholem imprezy jeden z uczestników zabawy prawdopodobnie postanowił pokazać swoją odwagę i podjął wyzwanie, które wiązało się z… wyścigami po balkonach. Przyjęty zakład z resztą współtowarzyszy imprezy zakończył się fatalnie, gdyż student spadł z trzeciego piętra, lecz na szczęście uszkodził sobie tylko bark i trafił do szpitala. Toruńska policja prowadzi aktualnie postępowanie wyjaśniające całą sprawę.
Panuje nieprzychylna opinia, że w każdym mieście studenci wynajmujący mieszkania, są problemem dla pozostałych sąsiadujących we wspólnocie lokatorów. Powodem częstych utarczek z sąsiadami jest zazwyczaj zbyt głośna muzyka, która dobiega z mieszkań jeszcze przed wybiciem 22:00. Czasem jednak są to o wiele bardziej rażące sytuacje. Przykładem mogą być również nocne imprezy w środku tygodnia, dla kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu osób. Wówczas sąsiedzi mają racjonalne podstawy do tego, aby sięgnąć po telefon i zawiadomić na policję, a później złożyć skargę do wspólnoty mieszkaniowej.