Koszykarze Polskiego Cukru w dalszym ciągu są niepokonani w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Torunianie mają szansę podtrzymać świetną passę. W ramach jedenastej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki podopieczni Jacka Winnickiego zmierzą się z AZS-em Koszalin. Goście przyjadą do Torunia w roli skazanych na pożarcie. Koszykarze z Koszalina zajmują dopiero czternastą pozycję w ligowej tabeli
Zwycięska passa Polskiego Cukru trwa nadal. Przed tygodniem Twarde Pierniki pokonały w meczu wyjazdowym Polfarmex Kutno i obroniły pozycję lidera tabeli. Przed podopiecznymi Jacka Winnickiego kolejna okazja, by pozostać na szczycie Polskiej Ligi Koszykówki z kompletem zwycięstw. Już w najbliższy poniedziałek Polski Cukier podejmie na własnej hali AZS Koszalin. Torunianie będą faworytami tego spotkania, zważywszy na to, że akademicy zajmują dopiero czternaste miejsce w tabeli.
Tak samo jak Polski Cukier, tak i koszalinianie mają na swoim koncie po dziesięć rozegranych spotkań. Jak wiadomo, torunianie są do tej pory niepokonani. Natomiast AZS przegrał już siedem meczów i jest jedną z najsłabszych drużyn w rozgrywkach. Nie można ich jednak lekceważyć. Przypomnijmy, że to akademicy są sprawcami sensacji dziesiątej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki. Zawodnicy Piotra Ignatowicza oraz Kamila Sadowskiego pokonali na własnej hali faworyzowaną Rosę Radom 63:62. Co prawda, takim samym osiągnięciem mogą pochwalić się Twarde Pierniki, które radomian ograły na wyjeździe, ale ostatni tryumf ekipy z Koszalina wyraźnie pokazuje, że jest to drużyna, która potrafi napsuć krwi swoim rywalom.
Umiejętność postawienia się faworytom nie byłaby wypracowana, gdyby nie obecność w zespole Remona Nelsona (który jest ojcem zwycięstwa z Rosą), Darrella Harrisa oraz Kenny’ego Manigaulta. Amerykanie są filarami AZS-u i to pod nich Piotr Ignatowski buduje całą taktykę. Cała trójka ma dobre statystyki, ale jednak o wiele słabsze od gwiazd Polskiej Ligi Koszykówki (lepsze mają chociażby Obie Trotter, Kyle Weaver czy Bartosz Diduszko). Co więcej, wystarczy, że któryś z wyżej wymienionych Amerykanów będzie miał słabszy dzień i wówczas gra zespołu traci na wartości. To jest główny czynnik decydujący o słabych rezultatach koszalinian.
Zgoła inaczej sytuacja przedstawia się w drużynie Polskiego Cukru. Twarde Pierniki tworzą zgrany i przede wszystkim wyrównany kolektyw. Co za tym idzie, trudno pokusić się o wskazanie choćby jednego słabego punktu Jacka Winnickiego. Do tej pory był nim Maksym Sandul, ale ukraiński środkowy już coraz lepiej radzi sobie na polskich parkietach. Obecny stan rzeczy w toruńskim zespole pozwala z optymizmem patrzeć na poniedziałkowe spotkanie.
Co łączy obie Polski Cukier z AZS-em Koszalin? Koszykarze! W przeszłości klub znad morza reprezentowali Tomasz Śnieg oraz Łukasz Wiśniewski. To kolejny element przewagi torunian nad koszalinianami. Obaj zawodnicy, znając realia tamtejszej koszykówki z pewnością doskonale przygotują siebie i drużynę do poniedziałkowego spotkania. Początek o godzinie 19:00.