Jedną z najbardziej osobliwych ciekawostek ukrytych na Starym Mieście jest tajemniczy most, którego na co dzień… nie widać. Choć Most Pauliński to dla wielu tylko nazwa jednej z toruńskich ulic, jeszcze w XIII wieku w miejscu dzisiejszych kamienic znajdowała się tam łącząca dwie części miasta przeprawa
Most Pauliński służył jako przeprawa dla dwóch niewielkich rzek. Pierwotnie płynął tam strumień Postolec, obok którego około 1262 roku równolegle wprowadzono sztucznym przekopem Strugę Toruńską. W początkach swojego istnienia Toruń dzielił się na dwa grody – Stare Miasto i Nowe Miasto. Z upływem wieków obie części coraz bardziej się rozrastały. Pojawiła się więc potrzeba wzniesienia odpowiedniej przeprawy, która pozwoliłaby wygodnie przemieszczać się kupcom i mieszczanom.
Prawdopodobnie w 1386 roku powstał nowy murowany most, który stanowił łącznik między obiema częściami miasta. Jego cztery arkady zachowały się do dziś. Postolec przepływał pod piątym przęsłem. Zapewne było ono wykonane z drewna i działało na zasadzie mostu zwodzonego. Pod częścią murowaną mostu woda nie przepływała. Czasami nawet dochodziło do zamknięcia przepływu w części drewnianej, a most służył jako grodza. Wybudowanie takiej przeprawy jak na owe czasy nie było rzeczą wcale prostą. Torunianie czuli jednak potrzebę połączenia obu części miasta, co znacznie ułatwiło życie wielu kramarzom i przeróżnym kupcom.
W Toruniu rozkwitł handel, w czym na pewno dużą rolę spełnił Most Pauliński. W mieście regularnie rozstawiano kramy, by z czasem zastąpić je niewielkimi domami o rzucie 3 x 3 metry. Szerokość tej niebagatelnej konstrukcji wynosiła 15 metrów. Co warte dodania, dzięki sporej przestrzeni na moście powstała niewielka zabudowa, istniejąca po wielu zmianach do dziś. Z początku powstawały tam niewielkie sklepiki i warsztaty, a z czasem kamienice. Niemal dwa stulecia później Podstolec w końcu zasypano, a gotycką konstrukcję mostu wykorzystano jako świetną bazę do piwnic dla nowych kamienic. Obecnie na moście, stoi m.in. jednopiętrowy, z mansardowym dachem, dom rzemieślniczy z XVIII wieku.
Strumień Postolec, jak i sama drewniana część przeprawy znajdowały się najbliżej Bramy Paulińskiej. Skąd w ogóle bierze się nazwa nie istniejącej dziś bramy i jednej ze znanych ulic toruńskiej starówki?
Pochodzenie tej nazwy wiąże się z zakonem Dominikanów. Przybyli oni do Torunia z Lubeki. Ich siedziba mieściła się przy kościele pw. św. Pawła i to własnie od patrona tej świątyni torunianie zaczęli ich nazywać paulinami. Osiedlili się oni między dzisiejszymi Wałami gen. Sikorskiego, Mostem Paulińskim i Zaułkiem Prosowym. Pod względem architektonicznym Brama Paulińska była masywną konstrukcją w typie flandryjskim. Została zbudowana na planie prostokąta, od połowy wysokości przez zastosowanie silnie ściętych naroży przechodziła w ośmiobok. Była to jedna z dwóch bram zamykających ulice Starego Miasta od wschodu. Drugą była Brama Kotlarska stojąca w ciągu ulicy Szerokiej.
Brama pełniła bardzo ważną funkcję obronną i oddzielającą dwa samodzielne organizmy miejskie – handlowe Stare Miasto i rzemieślnicze Nowe Miasto. Dopiero na początku wojny trzynastoletniej w 1454 roku doszło do ich połączenia w jeden Toruń, a cały odcinek murów oddzielających utracił swą wartość obronną. Znajdująca się de facto wewnątrz miasta brama okazała się przeszkodą, która utrudniała komunikację pomiędzy obiema częściami Starówki. W związku z tym została rozebrana w 1878 roku.
Ulica, w obrębie której przechodziła niegdyś legendarna przeprawa nazwano po prostu Mostem Paulińskim. Znajdują się pod nią cztery niekompletne przęsła, z których trzy są udostępniane zwiedzającym. Dziś ślady po moście można oglądać jedynie kilka razy do roku, schodząc pod ziemię podczas dni miasta lub Nocy Muzeów.
Artykuł powstał we współpracy z portalem Morizon.pl. Wkrótce więcej ciekawostek na temat naszego miasta!