Polski Cukier Toruń wygrywa po raz trzynasty w tym sezonie i pozostaje liderem Polskiej Ligi Koszykówki! Pomimo bardzo dobrze rozegranej pierwszej kwarty przez lublinian, naszym koszykarzom udało się przechylić szalę na swoją korzyść i zwyciężyć 84:73
W pojedynku lidera Polskiej Ligi Koszykówki z ostatnią drużyną w tabeli faworyt był tylko jeden. Choć początek meczu nie układał się pomyśli torunian, jeszcze przed końcem drugiej kwarty Polski Cukier zdołał się podnieść, odrobić straty i wyjść na prowadzenie. Tym samym Twarde Pierniki odniosły trzynaste zwycięstwo, znacznie umacniając swoją przewagę nad drugim Stelmetem Zielona Góra.
Początek zdecydowanie układał się po myśli przyjezdnych. Start bardzo dobrze spisywał się w akcjach ofensywnych i świetnie radził sobie z powstrzymywaniem ataków rywala. Szczególnie aktywni pod koszem torunian byli Doug Wiggins i Stefan Balmazovic. Głównie za sprawa tych graczy lublinianie odskoczyli nawet na 10 punktów. W końcówce premierowej odsłony dzięki „trójce” Łukasza Wiśniewskiego torunianie zmniejszyli straty, ale wciąż na prowadzeniu był Start.
– Na pewno nie możemy tak podchodzić do meczu, jak na początku. – powiedział Krzysztof Sulima – Lublin poczuł wiatr we włosach i zaczął trafiać. Zyskał dużo punktów, a my w tym czasie popełnialiśmy wiele błędów w obronie i duża strat w ataku. Nie możemy tak zaczynać meczów.
Następne partie to już popis skuteczności Twardych Pierników. Podopieczni Jacka Winnickiego szybko wrócili na właściwe tory, zaczęli coraz częściej kończyć akcje zdobyczą punktową. Szczególnie ważna w budowaniu solidnej przewagi była też bardzo dobra, konsekwentna gra w obronie. W zbiórki i przechwyty angażowali się nawet gracze ofensywni z Kyle Weaverem i Obie Trotterem na czele.
– W drugiej kwarcie wszystko się ustabilizowało i wyszliśmy na prowadzenie. – dodaje Sulima.
Jedyną złą informacją jest uraz Bartosza Diduszki. W drugiej kwarcie torunian został mocno uderzony w nogę i z problemami opuścił parkiet. Uraz wykluczył go z dalszej gry. Na szczęście jego brak nie wpłynął na zmianę obrazu widowiska. Twarde Pierniki dominowały przez resztę meczu, przewyższając nad rywalem niemal w każdym aspekcie. Drugą partię gospodarze zakończyli pewnym zwycięstwem 21:9.
Również trzecia odsłona od początku układała się pod dyktando Polskiego Cukru. Goście mieli spore problemy w obronie i nieczęsto trafiali do kosza. Ich akcje często kończyły się stratą bądź niecelnym rzutem. W odpowiedzi torunianie szybko przechwytywali piłkę, wymieniali kilka podań i wreszcie trafiali do kosza. Dopiero w ostatniej kwarcie – gdzie niemal już wszystko było przesądzone – goście postawili większy opór i przełamali niemoc rzutową. Odrobić stratę ponad 20 punktów w ciągu raptem kilku minut był jednak niewykonalne. Ostatecznie Polski Cukier wygrał 11 punktami przewagi!
To był świetny mecz Krzysztofa Sulimy, który zanotował aż 24 punkty i pięć zbiórek. Aleksander Perka dodał do tego 16 punktów. W ekipie gości wyróżniał się Stefan Balmazović z 19 punktami. W następnym spotkaniu, już w niedzielę torunianie zmierzą się z mistrzem Polski – Stelmetem Zieloną Górą.
– Na pewno będziemy mocno zmobilizowani – kończy Krzysztof Sulima – Chcemy wygrać z mistrzem Polski i to jeszcze na ich hali. W stu jeden procentach będziemy przygotowani na ten mecz. Dobrze zaczęliśmy ten rok i myślę, że odniesiemy czternaste zwycięstwo. Na pewno będzie ciężko, ale nie stoimy na straconej pozycji.
Polski Cukier Toruń – TBV Start Lublin 84:73 (19:23, 21:9, 19:12, 25:29)