O tym meczu kibice hokeja na lodzie chcieliby szybko zapomnieć. MH Automatyka Gdańsk rozgromiła na własnym lodowisku Nestę Mires Toruń aż 8:1 w spotkaniu 33. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Jedyną bramkę dla torunian w 44. minucie spotkania zdobył Michał Kalinowski
Pierwszą bramkę gdańszczanie zdobyli już 21. sekundzie spotkania. Autorem premierowego trafienia był Petr Polodna, który wykorzystał zamieszanie pod bramką Michała Plaskiewicza. Torunianie próbowali odpowiedzieć, jednak lepszy okazał się golkiper gospodarzy, Tomasz Witkowski. Chwilę później ponownie gola zdobył Polodna i było już 2:0 dla MH Automatyki. W 9 min. na 3:0 rezultat podwyższył Mateusz Gościński. Fakt ten zdenerwował trenera gości, Leszka Minge, który zdecydował się na zmianę bramkarza. Michała Plaskiewicz zastąpił Mateusz Studziński. Miejscowi kontynuowali swoje ataki, co skończyło się utratą czwartej bramki przez naszą drużynę. Tym razem do siatki krążek skierował Jan Steber. Wynik do końca pierwszej tercji nie uległ już zmianie.
Po przerwie torunianie próbowali atakować, lecz w bramce świetnie spisywał się Witkowski. Swoich sił próbowali m.in. Siarhei Kukuszkin czy Jarosław Dołęga. W 35 minucie spotkania wynik na 5:0 podwyższył Krzysztof Kantor strzałem z niebieskiej linii. Wcześniej na ławkę kar za grę wysokim kijem powędrował Bartosz Skólmowski. Torunianie przed końcem drugiej tercji nie wykorzystali przewagi 5 na 3. Okazje do strzelenia gola jeszcze mieli Żyliński i Fraszko, jednak górą był „Witek”, który świetnie bronił bramki gdańskiej drużyny. Po dwóch tercjach zawodnicy z Trójmiasta prowadzili 5:0.
W 44. minucie po raz pierwszy w piątkowy wieczór trafili hokeiści z Grodu Kopernika za sprawą Michała Kalinowskiego. Jak się później okazało było to jedyne trafienie podopiecznych Leszka Minge. W trzeciej tercji gracze MH Automatyki trzykrotnie trafiali do siatki. Raz trafił Phillip Nasca i dwukrotnie Adrian Kastel-Dahl. Torunianie walczyli, ale nie przyniosło to wymiernego efektu i ostatecznie MH Automatyka Gdańsk pokonała Nestę Mires Toruń aż 8:1.
W kontekście walki o 9. miejsce było to niezwykle ważne spotkanie. Obie ekipy walczą o komfort gry pierwszych dwóch spotkań przed własną publicznością w fazie play-out. Rywalizacja ta zapowiada się więc bardzo ciekawie i z pewnością walka będzie się toczyć do ostatnich chwil.
Toruńska drużyna musiała sobie radzić bez kontuzjowanych Daniela Minge, Miłosza Lidtke i Jakuba Stasiewicza. W tabeli po 29 rozegranych spotkaniach Nesta Mires ma dwa punkty nad swoim piątkowym rywalem. W kolejnym pojedynku Stalowe Pierniki rozegrają już w najbliższą niedzielę w Katowicach przeciwko SMS-owi Sosnowiec.
MH AUTOMATYKA GDAŃSK – NESTA MIRES TORUŃ 8:1 (4:0, 1:0, 3:1)