Wygląda na to, że w naszym mieście nie będzie funkcjonować punkt doraźnej pomocy stomatologicznej. NFZ ogłosił kolejny konkurs na pracownika. Jeśli znów zakończy się fiaskiem, z bólem zęba będziemy musieli czekać do samego rana, albo udać się do innych placówek za miastem
Problem pojawił się z końcem października 2016 roku, kiedy to przychodnia Rudak-Med rozwiązała umowę z NFZ na nocną pomoc stomatologiczną. Powodem był brak pracowników, którzy zostawaliby w przychodni w godzinach nocnych, a także w święta. Tym samym Toruń został pozbawiony doraźnej pomocy stomatologicznej. Wśród mieszkańców naszego miasta nie brakuje osób, które miewają nagłe problemy z uzębieniem i potrzebują jak najszybszej pomocy.
Pod koniec ubiegłego roku NFZ ogłosił konkurs na nowego pracownika doraźnego, jednak ten zakończył się całkowitym niepowodzeniem. Zainteresowanie ofertą było zerowe. NFZ podjął kolejną próbę przywrócenia pogotowia stomatologicznego w naszym mieście. Oferta się nie zmieniła – wciąż za 12-godzinny dyżur pracownik otrzyma wynagrodzenie w wysokości 700 złotych, co jest jedną z wyższych stawek w całej Polsce.
Termin składania ofert upływa 24 stycznia. Rozstrzygnięcie nastąpi 31 stycznia. Do sprawnego funkcjonowania pogotowia stomatologicznego potrzebny jest tylko jeden dentysta. W przypadku, gdy znów nie znajdą się chętni, taki punkt pomocy doraźnej po prostu nie powstanie. Mieszkańcy będą musieli udać się do innych miast. Najbliższy Torunia punkt stomatologicznej pomocy doraźnej działa w Ciechocinku, Grudziądzu, Inowrocławiu i Bydgoszczy.
Torunianie w razie nagłych przypadków szukają pomocy w Centrum Stomatologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym. Tam jednak zostaną od razu przebadania tylko w koniecznych, dotkliwych sytuacjach. Przeważnie pacjent jest kierowany na wizytę do stomatologa rano.