Dziewięć bramek, trzy czerwone kartki i ostateczne zwycięstwo FC Toruń – to toruńscy kibice zobaczyli w poniedziałkowy wieczór w hali Uniwersyteckiego Centrum Sportu UMK. I była to wygrana z nie byle kim. Nasi futsaliści pokonali aktualnego mistrza Polski, Gattę Active Zduńska Wola 5:4!
To była prawdopodobnie najlepsza wizytówka polskiego futsalu. Niesamowite emocje, częste fragmenty spotkania w stylu „akcja za akcję”, imponująca walka obydwu zespołów oraz dramaturgia – te określenia cechowały rywalizację pomiędzy FC Toruń, a Gattą Active Zduńska Wola. Nie było żadnych wątpliwości, że obie drużyny interesuje tylko i wyłącznie zwycięstwo.
Pierwszą dobrą szansę mieli gracze wicelidera Futsal Ekstraklasy, lecz w sytuacji „sam na sam” lepszy od Marcina Stanisławskiego okazał się Nicolae Neagu. W 6. minucie świetne podanie na wolne pole od mołdawskiego bramkarza dostał Marcin Mikołajewicz, któremu nie udało się jednak przelobować Dariusza Słowińskiego, za to po pechowej interwencji golkipera wylądował on poza linią pola karnego. Sędzia pokazał czerwoną kartkę Słowińskiemu i podyktował rzut wolny dla Futsal Clubu.
Do piłki ustawionej na linii pola karnego podszedł Ivan del Pino, a ten skierował ją pod ręką Adama Miłosińskiego, zastępującego w bramce Dariusza Słowińskiego. Trzy minuty później Hiszpan popisał się piękną asystą do Marcina Mikołajewicza, który strzałem z pierwszej piłki strzelił drugą bramkę dla FC Toruń. Raptem 34 sekund potrzebowali gracze Gatty Active, by zdobyć bramkę kontaktową. Po świetnym podaniu z głębi pola, gola zdobył Daniel Krawczyk. Po tym trafieniu zduńskowolanie chcieli za wszelką cenę zdobywać kolejne bramki, lecz na drodze stała toruńska obrona, a przede wszystkim Nicolae Neagu. Pierwsze 20 minut zakończyły się wynikiem 2:1.
Od początku drugiej połowy czarował na boisku Krzysztof Elsner, który rozpoczął pierwsze dwie akcje torunian. Ostatnia z nich została zakończona bramką Cleversona Pelca, który trafił do bramki po wysunięciu futbolówki przez Mikołajewicza. Mistrz Polski z zeszłego sezonu odpowiedział po pięciu minutach. W 25. minucie, po kolejnym strzale Daniela Krawczyka, trajektorię lotu piłki zmienił Michał Suchocki, który nieszczęśliwie wpakował piłkę do siatki. To trafienie rozwiązało „worek z bramkami”.
41 sekund później, Sylwester Kieper wykorzystał fantastyczne podanie Cleversona Pelca i było 4:2. Po zaledwie kilku chwilach, Mariusz Milewski wbiegł w pole karne torunian, minął Neagu i strzelił trzeciego gola dla zduńskowolan. Pod koniec 28. minuty reprezentant Polski, Cleverson Pelc popisał świetnym rajdem lewą stroną boiska, kończąc go mocnym strzałem i wyprowadzając po raz kolejny torunian na dwubramkowe prowadzenie. Nasz zespół w kolejnych minutach wykreował sobie kilka sytuacji, lecz to przyjezdni doprowadzili do wyniku 5:4 po strzale Mariusza Milewskiego, który wykorzystał zamieszanie pod toruńską bramką.
To nie był koniec emocji w hali UCS UMK. Czerwone kartki za faule na Cleversonie, a następnie na Mikołajewiczu otrzymali kolejno Daniel Krawczyk i Igor Sobalczyk. Przez około dwie minuty mistrz Polski bronił dostępu bramki grająch dwójką zawodników w polu i bramkarzem. Torunianie nie potrafili jednak wykorzystać przewagi liczebnej, gdyż kapitalnie spisywali się heroicznie broniący zduńskowolanie. Ostatecznie torunianie utrzymali korzystny dla siebie rezultat i wygrali 5:4.
Było to bardzo ważne zwycięstwo dla FC Toruń, który umocnił się w pierwszej szóstce i cały czas ma szansę na wysokie lokaty na koniec sezonu zasadniczego. W następnym tygodniu nasz zespół czeka potyczka w Pucharze Polski, w którym podejmą zespół ZawBud Iława.
FC TORUŃ – GATTA ACTIVE ZDUŃSKA WOLA 5:4 (2:1)
Bramki: Ivan del Pino, Mikołajewicz, Cleverson Pelc (2x), Sylwester Kieper – Krawczyk, Suchocki (samobójcza), Milewski (2x)