Czas na Copernicus Cup – największe gwiazdy powalczą o zwycięstwo!

0
1619

W piątek w Arenie Toruń odbędzie się trzecia edycja mityngu Copernicus Cup. W Toruniu już zjawiły się największe gwiazdy polskiej i światowej lekkiej atletyki. Tegoroczny Copernicus Cup może przejść do historii. Wszyscy faworyci są w wyśmienitej formie i zapewniają walkę o dobre rezultaty. W piątkowy wieczór może paść zatem wiele nowych rekordów

Już jutro w Arenie Toruń zobaczymy najlepszych lekkoatletów świata, którzy zmierzą się ze sobą w ramach mityngu Copernicus Cup. To trzecia edycja tych zawodów i zarazem najbardziej prestiżowa. Po raz pierwszy toruński mityng odbędzie się w ramach cyklu IAAF World Indoor Tour. Nadanie takiej rangi tym zawodom nie przeszło bez echa w świecie królowej sportu. Swój udział potwierdziły największe gwiazdy, które już przygotowują się do startu na toruńskiej bieżni.

Trzecia edycja toruńskich zawodów będzie miała dwie bardzo jasno świecące gwiazdy: Genzebe Dibabę (wicemistrzyni olimpijska w biegu na 1500 metrów z Rio de Janeiro) oraz Barbarę Pierre (halowa mistrzyni świata w biegu na 60 metrów z Portland). Obie biegaczki zapewniają o swojej dobrej dyspozycji. Co więcej, zarówno Dibaba jak i Pierre chcą poprawić swoje wyniki z hali z tego sezonu.

– Wczoraj na treningach biegałam bardzo szybko i mam nadzieję, że jutro powtórzę swoje dobre wyniki z sesji treningowychmówi Genzebe Dibaba. – W Toruniu jest bardzo szybka bieżnia. Lepsza niż w wielu krajach, w których dane było mi biegać. Sądzę, że mogę osiągnąć na niej dobry wynik. Jestem w dobrej kondycji, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by tak się stało.

Jeszcze ambitniej do piątkowej rywalizacji podchodzi Barbara Pierre. Reprezentantka Haiti chce poprawić swój tegoroczny wynik z hali.

– Pobiegnę w Toruniu na luzie, bez presji – zapewnia mistrzyni świata z Portland. – Im więcej we mnie luzu, a mniej napięcia, tym lepszego wyniku można się spodziewać. To będzie mój drugi start w sezonie halowym. Za pierwszym razem udało mi się uzyskać wynik 7,17 i liczę, że da się go poprawić.

Rywalką Pierre będzie jedna z najmłodszych uczestniczek mityngu, która mimo to zdążyła podbić serca kibiców. Ewa Swoboda ma za sobą już pierwsze starty w hali w tym sezonie, ale nie wyszły jej one najlepiej. Arena Toruń dla Polki była przed rokiem szczęśliwa. Przypomnijmy, że podczas drugiej edycji Copernicus Cup, Swoboda pobiła rekord świata juniorów w biegu na sześćdziesiąt metrów. Teraz biegaczka znajduje się już w gronie seniorek, ale mimo to liczy, że uda jej się poprawić zeszłoroczny rezultat.

– Nie wiem, czego możemy się po mnie spodziewać – mówi Ewa Swoboda. – Chciałabym osiągnąć lepszy wynik niż ostatnio. Jeśli będzie szybciej, to będę zadowolona. Pożyjemy – zobaczymy. Jeśli pośpię dziesięć lub jedenaście godzin, to powinno być wszystko dobrze.

Kolejnymi polskimi gwiazdami mityngu będą Adam Kszczot oraz Marcin Lewandowski. Podczas Copernicus Cup miało dojść do kolejnego pojedynku obu biegaczy, ale niestety trzeba go będzie przełożyć na inny termin. W Toruniu na 800 metrów pobiegnie tylko Kszczot. Lewandowski w ostatnim momencie zdecydował o starcie w biegu na 1500 metrów. Jaki jest powód tej decyzji? Choroba, która uniemożliwiła bydgoszczaninowi skuteczną rywalizację na jego koronnym dystansie.

– Niestety, nie dojdzie do mojego pojedynku z Adamem – informuje Lewandowski. – W ostatniej chwili wraz z panem Krzysztofem Wolsztyńskim ustaliliśmy, że lepiej będzie, jak wystartuję na 1500 metrów. Obecnie jestem halowym mistrzem Europy i nie dałbym rady rywalizować z Adamem, który jest w świetnej formie na dzień dzisiejszy. Przeszkodziła mi w tym choroba. Poza tym mam trochę inne przygotowania w tym sezonie. Wiem, że nie jestem teraz w stanie rywalizować na sto procent w wyścigu na 800 metrów, ale dobrze mogę sobie poradzić na dwa razy dłuższym dystansie. Stąd taka decyzja.

Start Lewandowskiego będzie miał jeszcze inny wymiar. Wicemistrz Europy w Toruniu wystartuje dla Zuzi – córki koleżanki z dzieciństwa biegacza. Koszt leczenia poważnie chorej dziewczynki wynosi 150 tysięcy złotych.

– Jest jeszcze inny cel tego biegania – kontynuuje Lewandowski. – Oczywiście, chcę się bawić i dać z siebie wszystko, ale to wszystko, by pomóc Zuzi. To jest dla mnie najważniejsze zadanie.

Brak rywala w postaci Lewandowskiego będzie dla Kszczota pewnym ułatwieniem. Polak jest aktualnie w wyśmienitej formie, co zamierza udowodnić w Toruniu. Jak zapewnia, ma zamiar osiągnąć world leads, czyli najlepszy wynik w rankingu tego sezonu.

– Będę starał się potwierdzić, że cykl halowy doskonale mi leży – zapewnia Kszczot. – Moim planem jest zrobienie world leads – czyli najlepszego wyniku w tym sezonie w rankingu. Ostatnie moje starty były na bardzo dobry poziomie i są duże szanse na to, że jutro padnie tutaj dobry wynik. Tutaj są doskonałe warunki, które powinny temu sprzyjać czyli krótkie proste i dobrze wyprofilowane łuki. To zawsze lubią zawodnicy.

Tegoroczny Copernicus zapowiada się niezwykle emocjonująco. Jeszcze nigdy Toruń nie gościł aż tylu światowych gwiazd sportu. Tak znakomita obsada może się przełożyć na dobre rezultaty, a to z kolei może sprawić, że impreza zostanie na długo w pamięci kibiców. Początek mityngu w Arenie Toruń o 18:15.