Przed spotkaniem z SMS ZPRP Gdańsk nie oczekiwano fajerwerków od szczypiornistów AZS-u UMK Toruń. Zwłaszcza wspominając jesienne starcie „Akademików” z gdańszczanami, które zakończyło się ich bardzo wysokim zwycięstwem 44:22. Torunianie podeszli jednak do tego meczu skoncentrowani, lecz ostatecznie przegrali 27:38
W niedzielny wieczór torunianie podejmowali rezerwy I-ligowego SMS-u ZPRP Gdańsk. Warte szczególnej uwagi jest to, że AZS mierzył siły z zawodnikami wieku licealnego. Cała kadra Marcina Pilcha składa się z zawodników z rocznika 1998, 1999 i 2000. Podopieczni Zenona Lewandowskiego dobrze rozpoczęli potyczkę z SMS-em odpowiadając każdorazowo na trafienia gdańszczan bramką, jednakże taka sytuacja utrzymała się zaledwie do 10 minuty, gdy na tablicy widniał wynik 5:5. Był to ostatni remis w tym meczu.
W kolejnych minutach AZS UMK oddawał niecelne rzuty, a cudów w bramce nie robili Radosław Rogowski oraz Marcin Paternoga. Nieporozumienia gospodarzy wykorzystywali zawodnicy z Pomorza, dzięki szybkim kontrom oraz świetnym rzutom z drugiej linii. W pewnym momencie SMS „odjechał” AZS-owi na dziewięć trafień. Nasi szczypiorniści chcieli zmniejszać rozmiary prowadzenia gości, lecz do ostatniej syreny w pierwszej odsłonie udało się ustalić wynik 13:19.
Druga odsłona nie zaskoczyła nikogo. Gdańszczanie grali twardo i pewnie w defensywie, wykorzystując błędy w rozegraniu zespołu Zenona Lewandowskiego. Odważniej zaczął grać Paweł Laszkiewicz, który zakończył spotkanie z dziesięcioma golami, lecz to nie wystarczyło by dogonić zespół SMS-u. Torunianie mieli krótkie fragmenty naprawdę dobrej gry, w której potrafili wywierać większą presję w obronie czy umiejętnie zatrzymywać ataki przyjezdnych, jednak pojedyncze pozytywne momenty nie wystarczyły na wybieganych, młodych adeptów piłki ręcznej z Gdańska. Ostatecznie AZS UMK przegrał różnicą jedenastu bramek, ulegając SMS-owi ZPRP Gdańsk 27:38.
– Trudno gra nam się z przeciwnikiem, który jest mocno wybiegany. SMS grał bardzo dobrze z kontry, grali nisko na nogach oraz potrafili jednym zwodem minąć naszą obronę, później z czystej pozycji trafić do naszej siatki. – mówił po meczu bramkarz AZS-u UMK Toruń, Radosław Rogowski. – Może powinniśmy o wiele lepiej „nakręcać się” mentalnie podczas meczów. Może wtedy wyglądałoby to lepiej.
Zadowolony z wyniku był szkoleniowiec gdańskiego zespołu, lecz jak podkreślił, jego drużyna nie ustrzegła się błędów.
– Bardzo nas cieszy zwycięstwo, lecz gra już nie do końca. Spowodowane jest to, że mamy tutaj mieszankę zawodników młodych i tych bardziej doświadczonych. – powiedział Marcin Pilch, trener SMS-u ZPRP Gdańsk. – Zależy nam na ogrywaniu wszystkich młodzików, którzy nie dostają szansy gry w pierwszej lidze. Taka jest nasza idea gry w drugiej lidze.
Kolejny mecz AZS UMK Toruń rozegra za tydzień, na wyjeździe z Gwardią Koszalin, która jest obecnie na trzecim miejscu w tabeli II ligi pomorskiej w piłce ręcznej mężczyzn. Z pewnością „Akademików” czeka kolejny ciężki bój, w którym będą musieli włożyć 110% w jak najbardziej pozytywny wynik.
AZS UMK TORUŃ – SMS ZPRP GDAŃSK 27:38 (13:19)
Najwięcej bramek dla AZS-u: Paweł Laszkiewicz – 10 bramek
Najwięcej bramek dla SMS-u: Wojciech Dadej – 6 bramek