W niedzielę w hali Uniwersyteckiego Centrum Sportu UMK odbyło się derbowe starcie pomiędzy AZS UMK Toruń a liderem II ligi pomorskiej w piłce ręcznej mężczyzn, MKS Grudziądz. Rywale torunian zwyciężyli bardzo wysoko, bo aż 46:32
AZS UMK Toruń w ostatnim czasie nie imponuje formą. Od zwycięstwa z Tytanami Wejherowo, które miało miejsce 18 lutego, „Akademicy” przegrali następne cztery spotkania. Zespół Zenona Lewandowskiego co prawda nie był faworytem derbowej rywalizacji z MKS-em Grudziądz, jednakże w szeregach naszej drużyny istniała nadzieja na poprawę gry. Niestety ten mecz obnażył wiele słabości AZS-u.
Lider z Grudziądza rozpoczął zdobywanie bramek w Toruniu, lecz gospodarze nie zamierzali pozwolić na „odskoczenie” MKS-owi. W 11. minucie, gdy grudziądzanie prowadzili już 5:2, nagle AZS UMK włączył „trzeci bieg” i doprowadził do rezultatu 6:7, który rodził wiarę w drużynie Zenona Lewandowskiego na równorzędną walkę przez resztę spotkania. Nadzieje torunian podbudował także nowy zawodnik AZS-u, Andrzej Łobocki, który w ciągu dwóch kolejnych minut zdobył trzy bramki i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. W 17. minucie było już 12:10 dla „Akademików”, co spotkało się z natychmiastową reakcją trenera Sylwestra Ziółkowskiego który wziął czas dla drużyny gości. MKS odzyskał koncentracje, a reprezentanci UMK nie potrafili na to odpowiedzieć, przez co od 25. minuty ze stanu 15:14 zrobiło się 15:18 dla przyjezdnych. Ostatecznie pierwsze 30 minut zakończyło się wynikiem 16:19 dla MKS-u Grudziądz.
Druga odsłona była pokazem lidera II ligi. Grudziądzanie wykorzystywali błędy w obronie oraz w rozegraniu drużyny z Torunia, dzięki czemu w kwadrans powiększyli swoją przewagę do 12 bramek. Widać było częściową rezygnację i spadek poziomu koncentracji w zespole AZS-u. MKS widząc brak koncepcji w grze gospodarzy skupił się na kontratakach, które przynosiły kolejne bramki, a zarazem powiększanie przewagi bramkowej. W dodatku drużyna Zenona Lewandowskiego w 45. minucie straciła ważnego zawodnika, trzymającego w ryzach defensywę torunian – Bartłomieja Stanisławskiego, który otrzymał czerwoną kartkę za trzecią dwuminutową karę.
Ostatecznie MKS zwyciężył w Toruniu aż 46:32. W całym sezonie II ligi nigdy jeszcze nie padło aż 78 bramek w jednym meczu. AZS-owi wyraźnie zabrakło sił, a później pomysłu na utrudnienie gry grudziądzanom w drugiej połowie derbowego spotkania. Pomimo nawiązania walki w pierwszym kwadransie, to jednak z taką dyspozycją AZS w meczach ze znacznie słabszymi rywalami będzie miał sporo problemów, by odbić się od dna tabeli, gdzie po sześć punktów w tabeli mają także AZS UKW Bydgoszcz i rezerwy Wybrzeża Gdańsk. Właśnie z tymi przeciwnikami torunianie będą mierzyć się w dwóch następnych spotkaniach. Nie ma żadnych wątpliwości, że będą to kluczowe batalie w walce o utrzymanie w II lidze pomorskiej.
AZS UMK TORUŃ – MKS GRUDZIĄDZ 32:46 (16:19)