Minifutbol, piłka nożna i w końcu futsal. Jeśli chodzi o piłkę „kopaną” to zawodnik FC Toruń i świeżo upieczony debiutant w reprezentacji Polski, Krzysztof Elsner doświadczył chyba każdej odmiany tej dyscypliny. Ostatecznie popularny „Pyda” postawił na piłkę halową i był to wybór trafiony, co widać podczas jego świetnych występów w FC Toruń, które zaowocowały debiutem w reprezentacji Polski i powołaniem na turniej eliminacyjny Mistrzostw Europy. Ze zwycięzcą naszego plebiscytu na Objawienie 2016 roku rozmawialiśmy na temat FC Toruń, kadry oraz o inwestycji w krajowy futsal. Zapraszamy do lektury!
ChilliToruń.pl: Zaliczyłeś bardzo dobry powrót do piłki halowej. Zaowocowało to m.in. Twoim zwycięstwem w głosowaniu kibiców na Objawienie Roku 2016 w naszym mieście. Jakie uczucia Tobie towarzyszyły, gdy dowiedziałeś się, że zostałeś w tak dużym stopniu doceniony przez kibiców? Wygrałeś m.in. z Aleksem Karkosikiem czy Jakubem Mazanem!
Krzysztof Elsner: Wygrałem ten plebiscyt, ponieważ pomogli mi w tym moi znajomi. Myślę także, że fakt iż piłka nożna, a w tym odmiana – futsal jest dużo bardziej popularna w naszym mieście, niż wyścigi samochodowe i football amerykański. Jednak chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy oddali głos na moją osobę!
CT: Gdy wracałeś do zespołu, trener Klaudiusz Hirsch powiedział nam, że jego zdaniem jesteś po prostu „stworzony do futsalu”. Od tamtej pory ponownie stałeś się kluczową postacią w kadrze FC Toruń. Podtrzymujesz swoją deklarację, że zostajesz już w piłce halowej?
KE: Zdecydowanie podtrzymuję moje słowa. Będę się już spełniał w futsalu i koniec kropka.
CT: Po sinusoidalnej rundzie jesiennej zakończyliście ostatecznie ją na czwartym miejscu. Obecnie zajmujecie trzecią lokatę i jesteście pewni miejsca w czołowej szóstce, a więc Waszego celu minimum. Jakie cele obieracie na mecze w grupie mistrzowskiej?
KE: Będziemy walczyć o medal. Jakiego koloru? To już nie do końca zależy od nas. Ja ze swojej strony i drużyny mogę powiedzieć że w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo.
CT: Twoja świetna forma nie uszła uwadze selekcjonerowi Andrzejowi Biandze, który zdecydował się powołać Ciebie na ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczami eliminacyjnymi. Gdy rozmawialiśmy pod koniec roku mówiłeś, że Twoim marzeniem jest debiut z orzełkiem na piersi. Udało się w sparingu z Białorusią. Jakie to uczucie? Jak się czułeś podczas zgrupowania?
KE: Zgrupowanie zdecydowanie na wielki plus. Musiałem się trochę przestawić, ponieważ w reprezentacji Polski poznawałem nowe schematy taktyczne. Również musiałem „złapać” zgranie z kolegami z kadry. Debiut w reprezentacji był dla mnie wielkim przeżyciem. Zwłaszcza dlatego, że na hali w Koszalinie było obecnych 2600 kibiców.
CT: Uważasz, że swoim uczestnictwem w zgrupowaniu i występem zwiększyłeś swoje szanse na częste występy w turnieju eliminacyjnym do Mistrzostw Europy?
KE: Selekcjoner podejmuje decyzję co do składu. Natomiast prawdą jest to, że jestem w tej kadrze od dwóch tygodni. Niektórzy zawodnicy w kadrze przygotowują się do tych eliminacji od dwóch lat! Będę z pokorą czekał na swoją szanse i minuty na parkiecie.
CT: Jak oceniasz szanse naszej reprezentacji podczas tego turnieju eliminacyjnego? Nadmienię czytelnikom, że zagramy w sobotę z Serbią, w niedzielę z Mołdawią, a na koniec we wtorek z Hiszpanią.
KE: W każdej dziedzinie życia jestem optymistą, a najbardziej w futsalu. Chciałbym abyśmy odnieśli dwa zwycięstwa z Serbią i Mołdawią, natomiast z Hiszpanią byłbym zadowolony z remisu.
CT: Jak ogólnie oceniasz „stan futsalu” w naszym kraju? Twoim zdaniem nasza piłka halowa osiąga progres? Czy jednak niszowość tej dyscypliny nie pomaga w promocji i rozwoju futsalu?
KE: Są plusy i minusy. Zdecydowanym plusem jest to, że wszyscy zawodnicy w okresie zimowym bez profesjonalnych kontraktów w klubach piłkarskich, mogą spełniać się także w piłce halowej. Myślę, że minusem są koszta związane z profesjonalnym futsalem. Są one duże, a niestety jest mało inwestorów w Polsce zainteresowanych, by włożyć w nasz futsal trochę pieniędzy. Mam nadzieję, że po naszym dobrym występie w turnieju eliminacyjnym i później awansie na Mistrzostwa Europy zrobimy piłce halowej lepsze podłoże do inwestycji.
CT: Wróćmy jeszcze do Torunia. Funkcjonujesz wewnątrz naszego klubu. Czy Twoim zdaniem FC Toruń to klub, który w przyszłym sezonie postawi sobie cel walki o mistrzostwo Polski?
KE: Wszystko znów zależy od finansów oraz od tego kto zostanie po sezonie w klubie. Dochodzą mnie słuchy, że kilku chłopaków z zespołu chce opuścić FC Toruń. Świetnie byłoby gdyby została ta ekipa, którą mamy obecnie, a jeżeli drużyna wzmocniłaby się np. dwoma zawodnikami to wówczas będziemy walczyć o mistrzostwo.
CT: To w takim razie, czy w przyszłym sezonie będziemy mogli dalej Ciebie oglądać w koszulce FC Toruń? Bo nie tylko ja, ale także kibice widzą na boisku, że czujesz się tutaj świetnie.
KE: Jeżeli ponownie w przyszłym sezonie postawimy sobie cel, by walczyć o medale oraz gdy będziemy porównywalnie silni na każdej pozycji w zespole i sztabie szkoleniowym, jak w tym roku, to nie mam wątpliwości – zostaję!