Wyjście do Teatru kojarzy się wielu z nadmierną powagą, jaką należy zachować podczas spektaklu. Toruński Teatr im. Wilama Horzycy, postanowił zmienić panujące dotąd stereotypy.
Akcja spektaklu „Kwartet” rozgrywa się w domu spokojnej starości dla muzyków. To właśnie tam mamy możliwość poznać trójkę dobrych przyjaciół, Rega Cissy i Willa, niegdyś śpiewaków. Łączą ich wspomnienia z lat świetności artystycznej oraz niesamowite poczucie humoru. Spokój emerytowanych artystów psuje nagłe pojawienie się w domu byłej żony Rega, divy operowej Jean Horton. Jeszcze bardzie komplikują się ich relacje, kiedy Jean nie chce wystąpić wraz z pozostałymi w występie – kwartecie z Rigoletta Verdiego, w którym cała czwórka święciła w młodości triumfy. Podczas przygotowań do ostatniego występu, możemy lepiej poznać życie osobiste bohaterów, jak i ich artystyczne dusze, które wciąż są rządne fleszy.
Spektakl jest doskonałą rozrywką na każdą porę roku. Bawi, ale też wzrusza widza, nie pozwalając się nudzić. Jeżeli prawdą jest, że trudniej Polaków rozśmieszyć niż wzruszyć, to aktorzy oraz dialogi, które prowadzą ukazują, że równie łatwo wywołać uśmiech na twarzy widza. Genialna obsada, znakomite choć nieskomplikowane dekoracje i towarzysząca spektaklowi muzyka, sprawiają, że dwie godziny w Teatrze mijają, jak zaczarowane. Ten kto mówił, że w Teatrze musi być tylko poważnie, na pewno nie był na komediowym przedstawieniu w toruńskim Teatrze Horzycy.