Horror na korzyść Twardych Pierników! Zwycięska dogrywka i niebywałe emocje w Arenie Toruń!

0
1531

To był istny rollecoaster! W dzisiejszym pojedynku z Asseco Gdynia Polski Cukier Toruń wzniósł się na wyżyny po to, by następnie spaść na sam dół. Mimo ogromnej przewagi wypracowanej w pierwszych 12 minutach podopieczni Jacka Winnickiego byli bardzo bliscy przegrania meczu. Co wydawać by się mogło niemożliwe, w ostatnich ośmiu sekundach torunianie odrobili pięć punktów straty, a o zwycięstwie przesądzili w dogrywce! 

W starciu z trzynastą drużyną rozgrywek gospodarze byli zdecydowanym faworytem. To udało się potwierdzić zwłaszcza w pierwszej kwarcie, jednak później pojawiło się pewne rozluźnienie, rywal nabrał wiatru w żagle i niespodziewanie zmniejszył stratę do sześciu „oczek”. Spotkanie dalej jednak kontrolowali gospodarze, utrzymywali 10-punktową przewagę. Niestety za szybko poczuli się zwycięzcami, co miało bardzo bolesne skutki…

W podstawowym składzie Twardych Pierników spotkanie rozpoczął Cheikh Mbodj. Senegalczyk już w pierwszej minucie wykorzystał dwa rzuty wolne, a później trafił nawet zza linii 6.75. Efektowne „trójki” rzucili także Bartosz Diduszko, Obie Trotter i Łukasz Wiśniewski. Aktywni pod koszem rywala byli również Jure Skifić i Kyle Weaver. Wzmożony atak przyniósł oczekiwany rezultat, bo już po pięciu minutach gospodarze prowadzili 10 punktami! Jak się okazało, był to dopiero początek dominacji Polskiego Cukru, który w ostatnich trzech minutach za sprawą serii 11:0 wypracował ponad 20-punktową przewagę! Czy można było zacząć lepiej?

Gospodarze nie zwalniali tempa i już na początku drugiej kwarty podwyższyli prowadzenie o kolejne kilka punktów. Tym razem rzutem za trzy popisał się Jure Skifić. Po ponad dwóch minutach od wznowienia gry Twarde Pierniki prowadziły 40:14! Wydawało się, że goście nie mają nic do powiedzenia. Wtedy swój zespół pobudzili Mariusz Konopatzki i Krzysztof Szubarga. Obaj trafili za trzy, z czego ten drugi aż dwa razy z rzędu. Dobrą serię kontynuowali Szubarga oraz Filip Put. Za sprawą tych dwóch padły kolejne „trójki”, po czym Asseco niespodziewanie przybliżyło się aż na sześć punktów. Drugą partię zakończono wynikiem 49:43.

Na trzecią odsłonę obie drużyny wyszły nieco zdekoncentrowane. W pierwszych minutach oglądaliśmy sporo fauli i mało celnych rzutów. Impas przełamał Obie Trotter, a w odpowiedzi trafił Filip Put. Przeważającą drużyną wciąż jednak był Polski Cukier, który w połowie tej osłony prowadził już 10 punktami. Drużyna przyjezdnych popełniała liczne błędy w obronie, jednak ambitnie walczyła pod koszem rywala. Dosłownie w ostatniej sekundzie tej kwarty kolejnym trafieniem za trzy popisał się Krzysztof Szubarga. Przed decydującą odsłoną podopieczni Jacka Winnickiego prowadzili 73:62.

Sytuacja układała się coraz korzystniej dla Twardych Pierników. Po kolejnych rzutach Bartosza Diduszki gospodarze prowadzili 81:73. Koszykarze Polskiego Cukru byli na ostatniej prostej po zwycięstwo, gdy nagle do głosu doszli goście. Zupełnie niespodziewana, ale jakże sensacyjna seria 13:0 dała przyjezdnym prowadzenie 81:86. Na odrobienie strat gospodarze mieli raptem minutę. Wsytarczająco, by doprowadzić do wyniku 86:88. Do końcowej syreny pozostało 27 sekund. Wtedy kolejne trzy punkty zanotowali goście… 8 sekund – tylko tyle pozostało Twardym Piernikom na odrobienie 5-punktowej straty. Niemożliwe stało się możliwe! Bohaterami Łukasz Wiśniewski i Jure Skifić!

O losach widowiska przesądziła dogrywka. W niej ciut lepsi okazali się gospodarze. W dodatkowych pięciu minutach podopieczni Jacka Winnickiego dołożyli 18 punktów, tracąc 17. Ostatecznie Polski Cukier wygrał 109:108!

To był rekordowy mecz dla Krzysztofa Szubargi. Rozgrywający z Gdynii rzucił aż 42 punkty! W ekipie gospodarzy najlepszym zawodnikiem był Jure Skifić z 25 punktami i 13 zbiórkami. 23 punkty i dziewięć zbiórek dodał Krzysztof Sulima. Warto dodać, że goście trafili dziś 16 „trójek”, z kolei gospodarze 7.

Polski Cukier Toruń – Asseco Gdynia (33:11, 16:32, 24:19, 18:29, 18:17)