W poprzednim miesiącu w Centrum Kultury Browar B. we Włocławku poznaliśmy zwyciężczynie konkursu Miss Regionu Kujawsko-Pomorskiego. Koronę najpiękniejszej zgarnęła Paulina Zgoda. Poznajcie bliżej dwudziestoletnią bydgoszczankę!
ChilliToruń.pl: Jak się czujesz, jako najpiękniejsza dziewczyna w województwie?
Paulina Zgoda: Od miesiąca jestem miss województwa Kujawsko-Pomorskiego. To dla mnie wielki zaszczyt. Przyznam szczerze, że dużo się nie zmieniło w moim życiu, choć dało mi to impuls do działania, żeby realizować się nie tylko w sferze miss i modelingu, ale także w innych sferach powiązanych z pracą.
CT: Udział w konkursie to skutek namowy czy była to w pełni samodzielna decyzja?
PZ: Już od kilku lat biorę udział w konkursach. To była raczej taka kontynuacja. Wcześniej też zdarzało mi się wygrywać tytuły, ale przyznam szczerze, że nie do końca mnie satysfakcjonowały. Dążyłam do tego, by osiągnąć coś więcej. Za każdym razem czułam niedosyt. Chciałam skończyć coś, co już wcześniej zaczęłam. Do tego konkursu zgłosiłam się już rok temu, jednak później zrezygnowałam ze względu na maturę. Wszystkie zgrupowania i przygotowania zajmują dużo czasu. Trzeba się mocno poświęcić. Nie chciałam wkładać 50% w naukę i 50% w miss. Jak już coś robię, to robię na 100%. Wybrałam maturę, a konkurs postanowiłam odłożyć na następny rok.
CT: Jak wspominasz przygotowania? Próby choreograficzne były intensywne?
PZ: To był bardzo intensywny, a zarazem przyjemny czas. Przygotowania miały też swoją dobrą stronę. Poznaje się tam wielu wspaniałych ludzi. Bardzo miło wspominam ten okres. Wiadomo, były też ciężkie chwile. Był czas gdzie wiedziałam, że to już nie zabawa i muszę się skupić.
CT: Jak przebiegało to ostatnie, najważniejsze wydarzenie? Finał różnił się czymś od Twoich wcześniejszych występów na konkursach piękności?
PZ: Bodajże trzy lata temu brałam udział w konkursie Miss Pomorza Środkowego. Od tego wszystko się zaczęło. Przebieg przypominał obecny konkurs. Najpierw były castingi, później próby, zgrupowanie i na końcu finał. Po tym konkursie brałam udział jeszcze w kilku. Każdy z nich to nowe doświadczenie. Wiedziałam, jak należy się zachowywać, jak postępować w danych sytuacjach, kiedy się skupić i dać z siebie wszystko. Przyznam się, że na moim pierwszym konkursie nie do końca wiedziałam, o co w tym wszystkim chodzi. Dopiero z pełną świadomością tego co robię o wiele lepiej mi szło.
CT: Jak oceniasz pozostałe kandydatki i atmosferę, która panowała między wami przed i w trakcie finału?
PZ: Nasze relacje oceniam bardzo dobrze. Spotkałam tam wspaniałe dziewczyny. Dzięki konkursowi z niektórymi kandydatkami się zaprzyjaźniłam, przez co spotykamy się nie tylko w pracy, ale także towarzysko. Naprawdę warto brać udział w takim konkursie. Nie tylko ze względu na tytuły, ale na nowe znajomości i przyjaźnie, bo to też jest bardzo ważne w życiu.
CT: Czy zamierzasz spróbować swoich sił w głównym konkursie Miss Polski?
PZ: Tak. Właściwie to już zaczęłam się do niego przygotowywać. Jestem osobą, która nie idzie na żywioł, lecz woli się wcześniej dobrze przygotować. Wykorzystuję wolny czas na ćwiczenie wypowiedzi oraz naukę chodzenia. Dbam też o moją kondycję. Chodzę na siłownię i prowadzę zaplanowaną dietę. Jak już się przygotowuje, to na 100%. Nie lubię robić czegoś na pół gwizdka.
CT: Jak zareagowali znajomi oraz wykładowcy na informację, że zostałaś miss regionu?
PZ: Staram się rozdzielać życie zawodowe od życia miss. To są dla mnie dwa różne światy. Można powiedzieć, że prowadzę podwójne życie. Nie chciałam rozgłosu. W szkole raczej nie poruszam takich tematów, bardziej stawiam na naukę. Siłą rzeczy nie dało się tego ukryć. W końcu wszystko wyszło na jaw. Ludzie odebrali to bardzo pozytywnie. Pamiętam, gdy pewna dziewczyna przyniosła mi czekoladę. Podeszła do mnie bardzo uśmiechnięta, wręczyła mi ją, pogratulowała, a nawet przepraszała, że wcześniej o tym nie wiedziała. To było dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Z drugiej strony znajomi z uczelni zaczęli mnie częściej angażować w różne projekty – co bardzo mnie cieszy.
CT: A plany na przyszłość? Pewnie myślałaś o karierze profesjonalnej modelki.
PZ: Modeling jest traktowany przeze mnie hobbistycznie. Bardzo lubię jeździć na różne konkursy, sesje zdjęciowe, ale mam świadomość, że to zajęcie ,,do czasu’’. Pracuję również jako hostessa. Jeżeli chodzi o moją przyszłość, chciałabym zostać coucherem. Głównie z racji psychologii w biznesie, którą studiuje. Chciałabym pomagać ludziom w postaci motywowania. Na chwilę obecną są to moje główne plany. Myślę także o jakiejś własnej małej firmie hostess, co wiąże ze sobą zarówno biznes, jak i modeling. Chciałabym połączyć oba światy.
Redakcja ChilliToruń.pl życzy naszej serdecznej rozmówczyni powodzenia i połamania obcasów na konkursie Miss Polski!