Pierwszy półfinałowy mecz Polskiej Ligi Koszykówki zakończył się zwycięstwem Twardych Pierników! Gospodarze pokonali Energę Czarni Słupsk i postawili pierwszy krok w stronę finału!
W ćwierćfinale bez większych problemów pokonali wicemistrza Polski Rosę Radom. Dziś rozpoczęli bój z brązowym medalistą zeszłego sezonu – Energą Czarni Słupsk. Czy Twarde Pierniki stać na kolejny sukces? Po pierwszym meczu śmiało i odważnie możemy powiedzieć – TAK!
W ofensywnych akcjach Polskiego Cukru Toruń nie brakowało dziś kunsztu i niekonwencjonalnych zagrań, które od początku wprawiały w zachwyt licznie zgromadzoną publiczność. W wielu sytuacjach rywale nie potrafili przewidzieć ruchu przeciwnika, co miało swoje odzwierciedlenie na tablicy wyników. Słupszczanie w porę jednak odpowiedzieli, wykorzystując swoje największe atuty. Po trafieniach Marcusa Ginyarda i Mantasa Cesnauskisa w końcówce premierowej odsłony goście prowadzili czteroma punktami. Ostatnie słowo należało jednak do Kyle’a Weaver’a, który w ostatniej sekundzie tej partii trafił za trzy!
Krótko po wznowieniu gry Polski Cukier odrobił jednopunktową stratę i szybko odskoczył na cztery punkty. To za sprawą przebojowego Weavera, który znów popisał się celnym rzutem zza linii 6.75! Słupszczanie poszli za ciosem. Za trzy trafił Łukasz Seweryn, a celny lay-up zaliczył David Kravish. Wynik znów sprzyjał drużynie ze Słupska, jednak różnica była wręcz minimalna. Do wyrównania na 32:32 doprowadził Łukasz Wiśniewski. Obie drużyny poszyły na równą wymianę ciosów. Mało brakowało, a kolejną kwartę prowadzeniem zakończyłaby Energa. Ostatnia akcja należała jednak do gospodarzy. W ostatniej sekundzie na 44:41 trafił Obie Trotter.
Niemniej widowiskową i zaciętą rywalizację oglądaliśmy w drugiej połowie. Twarde Pierniki kontynuowały dobrą serię i coraz lepiej prezentowały się w obronie. Pod koszem rywali znów czarował Cheikh Mbodj. W ofensywie nie zawodził także Obie Trotter. W szczytowym momencie gospodarze prowadzili dziewięcioma punktami. Wtedy za odrabianie strat wzięli się rywale. Za trzy trafił Mantas Cesnauskis, a chwilę później sztukę tę powtórzył Grzegorz Surmacz. Ostatecznie trzecią kwartę Polski Cukier zakończył tylko trzypunktowym prowadzeniem.
Decydującą odsłonę zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Po fantastycznych rzutach Łukasza Wiśniewskiego torunianie znów prowadzili ośmioma punktami. Niestety od tego momentu inicjatywę zaczęli przejmować goście. Po kilku skutecznych kontratakach wyszli nawet na jednopunktowe prowadzenie. W trudnym momencie swoją drużynę pobudził do walki Obie Trotter, który w przeciągu dwóch minut dołożył siedem punktów! Emocje sięgnęły zenitu w ostatniej minucie. Poniesione przez niezwykły doping Twarde Pierniki dołożyły jeszcze kilka punktów, przesądzając o zwycięstwie wynikiem 78:72!
– Przede wszystkim dziękuje bardzo toruńskiej publiczności za to, że przyszła i naprawdę w bardzo gorący sposób nas dopingowała – powiedział Jacek Winnicki. – To wielka rzecz. Zapraszamy wszystkich! Niech nas będzie jak najwięcej w sobotę. Przed nami kolejny wielki, bardzo trudny mecz. To jest tylko 1:0. Po ciężkiej walce udało nam się obronić parkiet. Wygraliśmy mecz, ale to jest tylko i wyłącznie 1:0. Musimy odpocząć i wszystko dokładnie przeanalizować. Jeżeli chodzi o grę, było kilka słabszych elementów, ale najważniejsze jest nasze zaangażowanie, energia i waleczność. Te rzeczy przesądziły o zwycięstwie.
Kolejny mecz już w sobotę o 17:40! Przypomnijmy, że o drugie miejsce w półfinale powalczą Stelmet Zielona Góra i BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Pierwszy mecz między tymi ekipami odbędzie się jutro.
Polski Cukier Toruń – Energa Czarni Słupsk 78:72 (17:18, 27:23, 16:16, 18:15)