Polski Cukier Toruń po raz drugi pokonuje Energę Czarni Słupsk i jest już na autostradzie do finału Polskiej Ligi Koszykówki! Po niezwykle dobrym meczu torunianie wygrali 83:76!
W Arenie Toruń przy ponad czterotysięcznej publiczności odnotowano rekord frekwencji podczas koszykarskiego meczu! Twarde Pierniki odwdzięczyły się w najlepszy z możliwych sposobów. Za sprawą fantastycznie rozegranej pierwszej kwarty torunianie wypracowali około dziesięciopunktową przewagę, którą mimo mocnego oporu rywala utrzymali do samego końca!
Serce i walka
Kluczowa dla losów tego meczu była pierwsza partia. Twarde Pierniki od razu narzuciły mocne tempo gry i bardzo szybko wyszły na bezpieczne prowadzenie. W obronie znów czarował Cheikh Mbodj, a dzięki świetnym podaniom Tomasza Śniega pod koszem rywala popłoch siał Kyle Weaver. W akcjach torunian oczywiście nie brakowało wielu niekonwencjonalnych i efektownych podań, które po świetnych zbiórkach w obronie prowadziły do kolejnych zdobyczy punktowych. Premierową odsłonę gospodarze zakończyli z przewagą jedenastu punktów!
– Mamy swoje założenia taktyczne i staramy sie je egzekwować – powiedział trener Jacek Winnicki. – Czasami jednak popełnia się błędy i to jest zupełnie normalne. Niemniej jednak w play-offach najważniejsze jest serce i walka. Kiedy ktoś się spóźni, drugi może pomóc lub zagrać tak agresywnie, by nie pozwolić skorzystać na tym drużynie przeciwnej. Jestem już tyle lat w koszykówce i mogę powiedzieć, że play-offy charakteryzują się walką. Nie taktyka jest najważniejsza, a determinacja i zaangażowanie.
Zmobilizowani słupszczanie wzięli się za odrabianie start. Po wyrównanym początku drugiej kwarty pięć punktów dołożył jednak Łukasz Wiśniewski, po czym kolejne celne rzuty zanotował Krzysztof Sulima. Na tablicy wyników było 42:27 i nic nie wskazywało, by obraz widowiska miał ulec zmianie. Mimo ciut lepszej skuteczniejsi gości na prowadzeniu dalej był Polski Cukier Toruń. Po pierwszej połowie było 50:40!
O udanym występie na pewno może mówić Bartosz Diduszko, który w porównaniu do pierwszego meczu znacznie polepszył swoją skuteczność. Dziś zanotował 15 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny. 14 punktów i 5 zbiórek dołożył Krzysztof Sulima.
– Nasze świetne zaangażowanie bardzo cieszy – skomentował Bartosz Diduszko. – Widać, że jesteśmy głodni tej gry. Zawsze gdy gramy razem jako drużyna, wygrywamy. Jestem takim zawodnikiem, że mogę rzucić zero punktów. Najważniejsze, żebyśmy wygrywali. Nie byłem zły, że w ostatnim meczu nie trafiałem. Obie pociągnął tamtą defensywę. Był też „wiśnia-time”. W tym meczu ja się otworzyłem, częściej trafiałem i po prostu z tego skorzystaliśmy.
Nerwowo zrobiło się w końcówce. Celne rzuty za trzy zanotowali Łukasz Seweryn i Chavaughn Lewis, w efekcie czego Energa zmniejszyła stratę do zaledwie czterech punktów. Nie od dziś jednak wiadomo, że Twarde Pierniki grają do końca. Torunianie dołożyli jeszcze sześć „oczek”, pozbawiając rywala jakichkolwiek złudzeń!
– Dziękuje publiczności. To była największa frekwencja – kończy Jacek Winnicki. – Widać, że ludzie cieszą się naszą grą i naszymi zwycięstwami. Determinacja, zaangażowanie i poświęcenie – to jest to, co pokazywaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty. Mieliśmy moment zawahania, ale taka jest koszykówka. Przez 30 sekund to Energa prowadziła. Mimo to, był to bardzo dobry mecz. Zachęcam wszystkich do przyjazdu na mecz w Słupsku. Bawmy się tą koszykówką. Cieszę się, ale to jest dopiero 2, a potrzebne jest 3.
Trzeci półfinałowy mecz pomiędzy obiema ekipami odbędzie się we wtorek, 23 maja o 17:45. Tym razem gospodarzem będzie Energa. Tymczasem w pierwszym pojedynku drugiej półfinałowej pary Stelmet Zielona Góra pokonał Stal Ostrów Wielkopolski 94:88.
Polski Cukier Toruń – Energa Czarni Słupsk 83:76 (24:13, 26:27, 20:17, 13:10)