Bestialski atak na psa. Co wolno myśliwym?

0
2381

W oddalonym o 50 kilometrów od Torunia Paparzynie doszło do barbarzyńskiego ataku myśliwego na psa Teddy’ego. Dwuletni owczarek został postrzelony, a w konsekwencji stracił łapę. Sprawą zajmuje się policja

Jak opisuje właścicielka owczarka, Teddy nie należał do agresywnych psów. Nie oddalał się też od domu. Feralnego dnia pod domem został postrzelony przez myśliwego. Właścicielka zobaczyła tylko swojego psa w kałuży krwi i szybko podjęła interwencję. Niestety, łapy psa nie dało się uratować i konieczna była amputacja kończyny.

Szczęściem w nieszczęściu jest to, że życiu owczarka nie zagraża niebezpieczeństwo. Wszystko dzięki szybkiej interwencji weterynarza i właściwej reakcji właścicielki. Nie zmienia to jednak faktu, że najprawdopodobniej został postrzelony bezprawnie.

Na profilu przychodni, która podjęła interwencję rozgorzała dyskusja na temat zdarzenia. Według niektórych komentujących, powodem odstrzelenia psa mogło być płoszenie dzikiej zwierzyny. Nie ma jednak do tego podstaw prawnych. Znowelizowana ustawa o ochronie zwierząt zezwala na postrzelenie psa tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia.

Nie wiadomo jeszcze, jakie konsekwencje będzie miała powyższa sprawa.

W 2012 roku weszło w życie nowe brzmienie art. 33a ust. 3 ustawy:

„Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego może podjąć działania zapobiegające wałęsaniu się psów na terenie obwodu poprzez:

1)pouczenie właściciela psa o obowiązku sprawowania kontroli nad zwierzęciem;

2)odłowienie psa i dostarczenie go właścicielowi, a jeżeli ustalenie tej osoby nie jest możliwe dostarczenie do schroniska dla zwierząt; odłowienie i dostarczenie psa odbywa się na koszt właściciela.”

Jak czytamy na portalu gonczypolski.pl (serwis poświęcony łowiectwu i myśliwym), odłowienie nie jest jednoznaczne z pojęciem „zastrzelić”.

Jak czytamy „Strzelanie do psów przez myśliwych (i inne osoby uprawnione do posługiwania się bronią palną) może być dopuszczalne jedynie w sytuacji, kiedy „nie ma innego wyjścia”, a pies stanowi zagrożenie dla ludzkiego zdrowia i życia. Każdy przypadek zastrzelenia psa winien przy tym być niezwykle szczegółowo badany przez Policje i Prokuraturę, ale także (o ile strzelającym był myśliwy, a tak jest niemal zawsze) przez organy PZŁ (Polski Związek Łowiecki – przyp.red.). Nie zapominajmy, że jednym z podstawowych obowiązków kół łowieckich (a zatem zarządców/dzierżawców obwodów łowieckich) jest: utrzymywanie dobrych stosunków z ludnością zamieszkałą na terenach dzierżawionych obwodów oraz propagowanie wśród niej idei łowiectwa i ochrony środowiska.”