Działająca na terenie Federacji Rosyjskiej obywatelska organizacja Stop Cham udostępniła kolejny film, na którym tradycyjnie w swój oryginalny sposób poucza kierowców za jazdę po chodnikach i niestosowanie się do przepisów drogowych. Tym razem w sidła Rosjan wpadł Polak z toruńską rejestracją!
Celem grupy Stop Cham (z ros. стоп чам) jest wyłapywanie kierowców, którzy jeżdżą bądź parkują na chodnikach, ścieżkach rowerowych i innych nieprzeznaczonych do tego miejscach. Akcje uwieczniane są na filmach, które publikowane są na YouTube na kanale Stop a Douchebag World. Społeczność zgromadziła blisko 160 tysięcy subskrybentów, zdobywając fanów nie tylko w Rosji, ale także na Ukrainie, w Polsce, Niemczech czy Czechach.
Działania grupy polegają na zatrzymaniu łamiącego przepisy kierowcę i naklejenie na szybę jego samochodu 50-centymetrowej naklejki z napisem „Parkuję gdzie chcę i pluję na wszystkich”. Choć idea jest jak najbardziej słuszna, w takich sytuacjach często ujawnia się rosyjski temperament i nie obywa się bez użycia siły z jednej lub drugiej strony. Niejedna akcja kończyła się bójkami, grożeniem kijem bejsbolowym, nożem, a nawet bronią. Na przestrzeni działalności organizacji poddawano w wątpliwość jej legalność, jednak po burzliwych debatach i kilku rozprawach sądowych, ostatecznie przyznano im wszelkie prawa do pełnienia obywatelskiego obowiązku utrzymywania porządku.
Pozdrowienia z Rosji
Stop Cham cieszy się na tyle dużą popularnością, że niektórzy wręcz specjalnie łamią przepis, by przykuć uwagę tego ruchu społecznego i wystąpić w jednym nagraniu. Do takiej sytuacji doszło podczas tworzenia ostatniego filmu.
W najnowszym odcinku widzimy kierowcę, który podjechał do grupy, aby pozdrowić bliskich. Uczynił to w ojczystym języku, jasno udowadniając, że jest… Polakiem. Mało tego, jak można wnioskować po tablicy rejestracyjnej, pochodzi z Torunia! Nowy odcinek ukazał się dziś. Polecamy zwrócić uwagę na fragment 0:49-1:23.