Ostatnie dni w sejmie są wyjątkowo gorące. W dalszym ciągu trwa debata nad reformą sądownictwa w Polsce. Powoduje to nerwowość u wszystkich posłów, a w szczególności u polityków opozycji. Przedwczoraj przy ulicy Wiejskiej doszło do awantury z udziałem toruńskiego posła Platformy Obywatelskiej Tomasza Lenza
Sejmowa debata nad reformą sądownictwa powoduje w ostatnich dniach mnóstwo kontrowersji i nerwowości. Z dwóch stron narasta frustracja i nerwy.
Impulsywnie i emocjonalnie reaguje opozycja. Przywykliśmy już do agresywnych wypowiedzi Michała Szczerby. Poseł PO niejednokrotnie już, także i w ostatnich dniach, atakował stronę rządzącą. Nowością jest, że w podobne tony zaczął uderzać Tomasz Lenz. Poseł z Torunia parę dni temu bardzo agresywnie zachowywał się w stosunku do zadającego niewygodne pytania dziennikarza TVP. „Skończy pan jak Urban! Wszyscy skończycie jak Urban!” – grzmiał Lenz.
.@TomaszLenz, poseł @Platforma_org, do dziennikarza @tvp_info: skończy pan jak Urban#wieszwiecej pic.twitter.com/sz6YWIzSEG
— TVP Info (@tvp_info) 14 lipca 2017
Na kolejne emocjonalne zachowanie posła Platformy nie trzeba było długo czekać. W nocy z wtorku na środę po osławionym już przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego, wokół prezesa Prawa i Sprawiedliwości zaczęli gromadzić się parlamentarzyści opozycji. Pojawił się tam również Tomasz Lenz, który popchnął posła Józefa Leśniaka i zaczął szarpać Dominika Tarczyńskiego (z którego naśmiewał się także na swoim facebookowym profilu). Co ciekawe, Lenz później w rozmowie z Wirtualną Polską zaprzeczał jakoby takie zdarzenie miało miejsce i przekonywał, że samego posła Leśniaka nawet nie zna. Nagrania, które obiegły już całą Polskę, pokazują jednak co innego.
Poseł Lenz z PO atakuje fizycznie posłów PiS! pic.twitter.com/LHuVYYiyCO
— Polska Suwerenna🇵🇱 (@Suwerenna) 19 lipca 2017
Poseł z Torunia natomiast dzisiaj rano na Facebooku przekonywał, że wczorajsze pełne emocji przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, pokazało prawdziwą twarz Prawa i Sprawiedliwości. Co zatem ma znaczyć jego zachowanie?
Udało nam się porozmawiać z posłem Lenzem. Parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej odniósł się do ostatnich incydentów w sejmie.
– Proszę zwrócić uwagę na ciąg wydarzeń jaki miał miejsce. Cała ta sprawa zaczęła się od tego, że pan poseł Tarczyński z Prawa i Sprawiedliwości wyrywał telefon posłance Platformy Obywatelskiej i ją po prostu uderzył. W związku z tym kilku posłów z PO ruszyło w stronę posła Tarczyńskiego starając się go odgrodzić od pani posłanki. Cała ta sprawa zakończyła się tym, że wszyscy wrócili na swoje miejsca. Według mnie nie wydarzyło się nic bulwersującego – powiedział w rozmowie z chillitorun.pl Tomasz Lenz.
Zachowania posła Lenza broni inny poseł z Torunia. Arkadiusz Myrcha zaznacza, że cała sytuacja była odpowiedzią na użycie przemocy wobec posłanki Platformy Obywatelskiej.
– Na sali plenarnej doszło do rękoczynu, czyli poseł Tarczyński wykręcił pani poseł Gajewskiej rękę – twierdzi Myrcha. – Takie sytuacje zawsze wzbudzają emocje. One nigdy nie są dobre na Sali Plenarnej. Obrady powinny odbywać się w spokoju i w dobrej atmosferze, ale tak się niestety nie stało. Zawsze akcja wywołuje pewną reakcję. Gdyby poseł PiS-u nie naruszył nietykalności cielesnej młodszej od siebie kobiety, to do niczego by nie doszło. Odpowiedź posłów nie wzięła się z niczego. To była reakcja na wykręcenie ręki młodszej kobiecie.
Do całej sytuacji odniósł się również radny Miasta Torunia z ramienia PiS-u, Jacek Kowalski.
– Co do posła Lenza i popchnięcia posła PiS-u – nie wiem nawet jak to komentować, bo miałem posła Lenza za poważnego człowieka, a teraz mam wrażenie, że próbuje się porównać do Joanny Scheuring–Wielgus, która w sposób infantylny pokazuje się w mediach. Brakuje słów, by ich zachowania nazwać – mówi Jacek Kowalski.
Toruński radny skomentował również poczynania opozycji, które podejmowane są przy okazji debaty nad reformą sądownictwa. Kowalski twierdzi, że obecna sytuacja jest początkiem końca Platformy Obywatelskiej.
– Mam wrażenie, że Platforma zachowuje się gorzej niż Samoobrona, którą to tak strasznie krytykowali – mówi Radny. – Nie mają żadnych argumentów merytorycznych, bo do tej pory żadnych takich nie przedstawili. Próbują w sposób chuligański pozbawić demokratycznych rządów Prawo i Sprawiedliwość. Uniemożliwienie prowadzenia komisji panu przewodniczącemu Piotrowiczowi jest skandalem. Wyrywanie telefonu przez Ryszarda Petru przekracza wszelkie granice. To jest frustracja opozycji. Tak jak wspomniałem, nie mają żadnych argumentów i widzą, że rząd Prawa i Sprawiedliwości osiąga w sondażach nawet 40% a sami są na poziomie 20%. Nie mogą nic zrobić. W Internecie krążą filmiki, na których ludzie protestujący pod sejmem mówią, że Platforma jest do niczego i na nich nie zagłosują. Co więcej, nie będą protestować, ponieważ PO jest niewiarygodna. Jeżeli z jednej strony krytykują PiS, że w jednym bloku głosowań odrzuca 1300 poprawek, to warto przypomnieć, że Grzegorz Schetyna w jednym głosowaniu odrzucił poprawki dot. budżetu Janusza Palikota. Oni o tym zapominają. Myślę, że to jest początek końca Platformy.
Dzisiaj o godzinie 14:00 w sejmie ma się rozpocząć trzecie czytanie reformy sądownictwa. Możemy być zatem świadkami kolejnych kontrowersji, chociaż Konwent Seniorów zadeklarował dzisiaj, że kluby parlamentarne będą trzymały porządek. Pozostaje mieć nadzieję, że faktycznie tak będzie.