Wszyscy kibice, którzy wspierają swoje drużyny na stadionach, wiedzą, że nie da się czasem wysiedzieć na miejscu i pod wpływem emocji zrywają się na równe nogi. Problem pojawia się wtedy, kiedy ktoś na stojąco ogląda zawody niemal przez cały czas zasłaniając przy tym widok osobom niepełnosprawnym. „Rozejrzyj się – nie zasłaniaj” to kampania, która ma uświadomić kibiców o tym, że nie są na stadionach sami i przypomnieć, że osoby niepełnosprawne to również kibice mający takie same prawa jak inni
Torunianin wyprzedza przeciwnika na ostatnich metrach meczu o wszystko. Piłkarz Elany strzela gola, a koszykarz Polskiego Cukru przesądza o zwycięstwie na parę sekund przed końcem meczu. Wszyscy znamy takie sytuacje. Toruńscy kibice nieraz w nich uczestniczyli. Dobrze wiadomo, że w tych okolicznościach ciężko wysiedzieć na miejscu i nogi same podrywają resztę ciała. Gdy jest to jednorazowy wyskok, wówczas nic się nie dzieje. Problem pojawia się, gdy kibice niemal przez cały czas stoją zamiast siedzieć na swoich miejscach i zapominają przy tym o osobach niepełnosprawnych, które wówczas zamiast emocjonować się meczem, emocjonują się plecami ludzi z przodu. „Rozejrzyj się – nie zasłaniaj” to specjalna kampania, która ma na celu uświadamianie kibiców o obecności osób niepełnosprawnych na meczach i umożliwieniu im komfortowego oglądania zawodów, co często jest utrudniane. Jak mówi nam Karol Śliwiński, dziennikarz Radia Gol, projekt ten zrodził się w jego głowie podczas zajęć na uczelni.
– W zakończonym niedawno semestrze letnim miałem w programie studiów przedmiot o wdzięcznej nazwie „Reklama i promocja” – mówi Karol Śliwiński. – Prowadził go dr Wojciech Peszyński, który preferował praktyczne podejście do tematu. W ramach zajęć, oprócz zgłębiania wiedzy merytorycznej mieliśmy w grupach zaplanować, przygotować i przeprowadzić własną kampanię. Nasza grupa, w skład której oprócz mnie wchodzili Klaudia Maskulak, Krystian Nawlicki i Piotr Jaguszewski zdecydowała się na akcję społeczną, nastawioną na poprawę widoczności na stadionach dla niepełnosprawnych kibiców. Nie ukrywam, że inicjatywa wyszła poniekąd ode mnie. Sam jestem niepełnosprawny. Od wielu lat poruszam się na wózku. Mimo tego jestem też kibicem, stałym bywalcem MotoAreny, a od trzech lat również redaktorem Klubu Sportowego Toruń. Moją dziennikarską pasją jest sport, a w szczególności żużel. Obracam się w tym środowisku, więc dlatego postawiliśmy na tę dyscyplinę. Nie da się ukryć, że w Toruniu jest ona praktycznie numerem jeden. Będąc na meczach sam doświadczam tego z jakimi problemami borykają się niepełnosprawni kibice. Widoczność często jest ograniczona. Przedstawiłem swoje przemyślenia kolegom, a oni zainteresowali się tym i zaakceptowali inicjatywę.
W czym tkwi największy problem? W tym, że część kibiców nie przestrzega tego, co ma napisane na bilecie. Zamiast siedzieć w wybranym przecież przez siebie miejscu, wolą stać gdziekolwiek. Często jest tak, że kibic, nierzadko lekko podchmielony, oprze się o wózek czy chodzik osoby niepełnosprawnej. Wówczas, jak zaznacza Śliwiński, skutki mogą być opłakane. Osoba pełnosprawna jakoś sobie poradzi, ale niepełnosprawny leci jak kłoda. Najgorzej jest, kiedy obok są schody. Wówczas reperkusje mogą być naprawdę poważne. Zatem w całej akcji chodzi nie tylko o poprawienie komfortu oglądania widowisk sportowych, ale także o zapewnienie maksimum bezpieczeństwa ludziom niepełnosprawnym.
– Jeśli osoby niepełnosprawne zaczną kibiców ze swoją sytuacją oswajać, tłumaczyć wynikające z niej problemy i ograniczenia to może to coś da? Może nie, ale kto broni spróbować? Wierzę w dobrą wolę ludzi, ale nie oczekuję, że zaczną coś robić, jeśli najpierw nie wytłumaczę im dlaczego mają to robić. To jest cel kampanii – nagłaśniać i uświadamiać – podkreśla Śliwiński.
Kampania „Rozejrzyj się – nie zasłaniaj” trwa od maja tego roku. Po raz pierwszy tabliczki z nazwą akcji i innymi hasłami można było zobaczyć na meczu Get Well Toruń z ROW-em Rybnik. Od tego czasu minęły niemal dwa miesiące. Wówczas po raz pierwszy w ramach kampanii została przeprowadzona akcja #NominowaneNaSiedząco. Z czego to wynika? Ze zwyczaju, który od paru lat jest praktykowany w Toruniu, że ostatni bieg w meczu ogląda się na stojąco. Tym razem spiker po raz pierwszy nie zachęcił do wstania kibiców, co umożliwiło osobom niepełnosprawnym spokojne obejrzenie biegu piętnastego.
– Kampania spotkała się zatem ze stosunkowo dobrym przyjęciem, choć oczywiście zdarzali się też kibice, nawet niepełnosprawni, którzy nie chcieli zrobić zdjęcia z hasłem promującym kampanię – mówi dziennikarz Radia Gol. – Z innych stron nie spotkaliśmy się z odmową. Nakreślono nam też inne problemy, np. zbyt wąskie miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych. Nie odprawiono nas z kwitkiem. Był pomysł, a klub z Torunia pozwolił nam go zrealizować. To jednak nie koniec. Może się wydawać, że nasz fanpage trochę przycichł, ale to chwilowe. Potrzebowaliśmy czasu, aby dokładnie opracować materiały i opisać nasze działania – to co udało nam się osiągnąć i to co chcielibyśmy jeszcze osiągnąć. Cały czas planujemy jak wykorzystać wszystkie materiały, które pozyskaliśmy. Trzeba to robić z głową.
Akcję popierają nie tylko kibice. Swoje wsparcie okazali także zawodnicy, w tym m.in. Greg Hancock, Piotr Pawlicki, Peter Kildemand, Janusz Kołodziej itd. Inicjatywę poparł również Prezydent Torunia Michał Zaleski.
My również z całego serca popieramy kampanię „Rozejrzyj się – nie zasłaniaj” i apelujemy do kibiców o umożliwienie jak najbardziej komfortowego oglądania zawodów niepełnosprawnym kolegom po szalu.