Remigiusz Dominiak stanął dziś przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku. Torunianin jest oskarżony o napaść na Bronisława Komorowskiego. W Toruniu usłyszał wyrok 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata
W maju 2015 roku podczas ostatniej kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi do Torunia na wiec przyjechał Bronisław Komorowski. Do aktualnego wówczas prezydenta próbował się dostać Remigiusz Dominiak. Torunianin został jednak zatrzymany przez funkcjonariuszy BOR-u i przekazany w ręce policji. Podczas domniemanego czynu mężczyzna podbiegł do prezydenta z podniesioną w górę ręką, w której trzymał zapakowaną w foliowy worek koszulkę z wizerunkiem płodu i napisem: „Ratuj mnie! www.stopaborcji.pl”.
36-latkowi zarzucono popełnienie dwóch czynów – czynnej napaści na prezydenta RP oraz naruszenia nietykalności policjantów. Sąd Okręgowy w Toruniu skazał go na 1,5 roku wiezienia w zawieszeniu na 3 lata i nakazał przeprosić Komorowskiego w prasie. Obrońca Remigiusza Dominiaka twierdzi, iż jego klient nie miał wrogich zamiarów, a popełniony przez niego czyn nie był próbą napaści. Złożył zatem apelację do wyroku toruńskiego SO.
Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Czy zapadnie nowy wyrok, a może Dominiak zostanie uniewinniony? Do tematu na pewno wrócimy.
Źródło: „Nowości”