W poniedziałkową noc przez Toruń przejeżdżać miał pociąg towarowy z amerykańskimi wozami bojowymi. Transport opóźniło jednak zderzenie, do jakiego doszło w odległym o około 20 kilometrów Kowalewie Pomorskim
Jak relacjonuje nasz reporter, w okolicach godziny 22:00 mieszkańcy Kowalewa Pomorskiego usłyszeli głośny huk. Okazało się, że transportowane koleją wozy bojowe zahaczyły o wiatę przykrywającą trzeci peron. W wyniku zatarcia z metalową konstrukcją uszkodzonych zostało prawdopodobnie 10 z 37 pojazdów.
Na miejsce przybyło kilka wozów policyjnych oraz straż pożarna. Ponadto zjawiła się Komisja Badania Wypadków Kolejowych, a także Żandarmeria Wojskowa. Służby wykonały rutynowe działania, poczynając od sprawdzenia trzeźwości maszynisty, po ustalenia okoliczności zdarzenia, na zebraniu uszkodzonych elementów wieżyczek kończąc.
Ruch pociągów osobowych nie był utrudniony. Na dworcu znajduje się w sumie sześć torów. Pojawia się więc pytanie, czy dało się tego uniknąć. W niewielkiej odległości od wiaty peronowej znajdują się tylko trzy tory. Ryzyka dało się zatem uniknąć.
Przed kilkoma dniami do Gdańska przypłynął transport z czołgami i wozami bojowymi armii USA. Pojazdy, które doznały uszkodzeń w Kowalewie Pomorskim, przewożone były na poligon w Żaganiu. Kolej jechała w kierunku Torunia.