Żużlowe święto czas zacząć!

0
1538

Wiele o tym wydarzeniu pisaliśmy, tym samym nastrajając Was na wielkie emocje. To już dziś w Toruniu, zaczynamy kolejny cykl SEC!

Do naszego miasta już zjechała cała śmietanka najlepszych żużlowców Starego Kontynentu. Wraz z nimi w Grodzie Kopernika pojawili się kibice ze wszystkich stron Europy. Będzie ich widać na starówce do wieczora, kiedy to przetransportują się na MotoArenę, by być członkami wielkiego żużlowego święta.

Dla wielu zawodników sezon 2015 jest kolejnym w SEC. Paru riderów zmierzy się w nim po raz pierwszy. Wspólnym mianownikiem, łączącym wszystkich uczestników cyklu jest cel, do którego mają zamiar dążyć, czyli indywidualne mistrzostwo Europy. Historia SEC obfituje w wiele znamienitych postaci, jednak jeszcze nigdy te rozgrywki nie były tak mocno obsadzone. Czytając line-up cyklu rzuca się w oczy wiele nazwisk zawodników zupełnie nieprzewidywalnych, np. Lindbaeck, Milik czy Kildemand, którzy mogą spłatać figla faworytom w każdym momencie. To powoduje, że bardzo trudno jest typować zwycięzców poszczególnych turniejów, bo po prostu może się nim okazać każdy ze stawki.

Na pewno chrapkę na końcowy sukces ma Nicki Pedersen, który rok temu przegrał tytuł dopiero w ostatnim turnieju. Wówczas jego pogromcą okazał się Emil Sajfutdinow i to on wystartuje w dzisiejszych zawodach jako aktualny mistrz Europy. Bardzo trudno będzie mu ten tytuł obronić. W stawce bowiem znajduje się wielu doświadczonych zawodników, którzy wiedzą jak lata spędzone na torze wykorzystać przeciw rywalom. Mowa tu min. o Tomaszu Gollobie, który będzie w tym roku aspirował do tytułu mistrza Europy. Byłemu mistrzowi świata do kolekcji brakuje tylko tego trofeum, a więc to będzie dla niego motywacją by wypaść jak najlepiej we wszystkich czterech turniejach.

Zagrożenie dla Emila Sajfutdinowa może stanowić nie tylko Pedersen, ale także jego kolega z reprezentacji – Artem Łaguta. Młodszy z dwójki braci jest jednym z pewniaków do zwycięstwa na MotoArenie, bowiem dwa tygodnie temu, podczas rozgrywanego tutaj Challange’u, uzbierał komplet punktów, nie dając szans na rywalizację innym zawodnikom.

Podsumowując, zapowiada się niezwykle ciekawy cykl. W stawce mamy żużlowców, których można brać za faworytów, ale jednocześnie oni sami nie mogą się nimi czuć. Po piętach będą im z pewnością deptać czarne konie, które potrafią napsuć wiele krwi najlepszym, a jeśli zdarzy się okazja to nawet jej odrobinę utoczyć. Stawkę zamyka młodzież, która stawia na przebojowość, a ona im się, co widać po wynikach na torze, opłaca. Oni także będą stanowić zagrożenie dla wszystkich rywali. Zapowiada się więc niezapomniana batalia o tytuł mistrza Europy. Kto wyjdzie z niej zwycięsko? Okaże się dopiero we wrześniu. Dzisiaj się dowiemy kto uczyni pierwszy krok by ten tytuł zdobyć. A zatem: Igrzyska czas zacząć!