Na polską scenę polityczną wkroczyła nowa partia. Na sobotnim kongresie, w bliskiej odległości z jej założycielem, obecny był Michał Zaleski. Co z tego wyniknie?
Na razie trudno upatrywać się realnych poglądów, przyszłych haseł czy stosunków do innych opcji. Porozumienie ma być konserwatywne w sferze obyczajowej i liberalne gospodarczo. Zapowiada także współpracę z PiS.
– Do nowej partii przystąpiły środowiska republikańskie, wolnościowe i samorządowe – powiedziała toruńska posłanka, Iwona Michałek. – Naszym celem jest zdobycie dużego poparcia w nowych wyborach do sejmu i sięgniecie za rok po te samorządy, w których do tej pory byliśmy w mniejszości jako prawica.
Partia powołała trzy rady: programową, gospodarczą i samorządową. W tej ostatniej ważną rolę ma odgrywać prezydent Torunia. Sam Zaleski podkreślił jednak, że nie będzie partyjnym członkiem Porozumienia. Znalazł się jedynie w gronie ekspertów Rady Samorządowej.
– Toruń jest jednym z miast, którego rozwój docenił wicepremier Jarosław Gowin podczas konwencji założycielskiej swojej nowej partii Porozumienie – wyjaśnił Michał Zaleski. – Zostałem na nią zaproszony jako samorządowiec, obok prezydentów burmistrzów i wójtów innych miast i miejscowości. Nie będę członkiem partii Porozumienie – moją partią pozostaje Toruń! Będę natomiast działał w zespole doradczym Rady Samorządowej.
Porozumienie otwiera mu jednak drogę do zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach. Wcześniej mówiło się, że PiS wystawi innego kandydata. Zaleski może zatem liczyć na wsparcie ugrupowania Gowina. Możliwość taką potwierdził Andrzej Walkowiak – radny sejmiku z Bydgoszczy oraz członek zarządu krajowego nowej partii.