Po dobrym początku sezonu w wykonaniu FC Toruń, w ostatnich tygodniach przyszedł mały kryzys. Dwie porażki zaniepokoiły kibiców, ale nie na długo. W piątek podopieczni Łukasza Żebrowskiego przełamali się w najlepszym możliwym stylu – wygrywając aż 7:1 z Pogonią 04 Szczecin!
Portowców załatwił duet Łukasz Żebrowski – Marcin Mikołajewicz. Co prawda pierwszy jest trenerem, ale gdyby nie on, gra torunian nie wyglądałaby tak przekonująco. Byli pracownicy Pogoni rozmontowali szczecinian, a cztery ciosy zadał sam „Miki”.
Początek spotkania nie zwiastował jednak takiego scenariusza. Już w 20 sekundzie, po kontrze, bramkę dla… gości zdobył Mateusz Jakubiak. To nie podłamało torunian. Liczne ataki w końcu poskutkowały i worek z bramkami dla pomarańczowo-czarnych otworzył się po niespełna 3 minutach. Po podaniu Kriezela do siatki trafił Mikołajewicz, a po kilku kolejnych minutach kapitan FC i reprezentacji Polski wysunął torunian na prowadzenie. W 13 minucie kapitalną indywidualną akcją popisał się Tomasz Kriezel, który podwyższył na 3:1. Do końca pierwszej połowy gole zdobywała już tylko ta dwójka. Na 4:1 trafił Mikołajewicz, na 5:1 w ostatniej sekundzie Kriezel. Reprezentant Polski wykorzystał świetny wyrzut Nicolae Neagu i głową skierował piłkę do siatki.
Po zmianie stron, tym razem błyskawicznie bramkę zdobyli podopieczni Łukasza Żebrowskiego, a konkretnie nie kto inny jak „Miki”. Drugie 20 minut nie było już wyraźną przewagą torunian, choć stale kontrolowali mecz. W 30. minucie strzelec gola otwierającego wynik spotkania mógł zmniejszyć straty, jednak fantastycznie w tej sytuacji zachował się Karol Czyszek. Jakubiak próbował przelobować Neagu i ta sztuka mu się udała, lecz w porę wrócił 21-latek, który przewrotką wybił piłkę z linii bramkowej. Kilkadziesiąt sekund później zawodnik Pogoni powtórzył wyczyn, ale tym razem torunian przed stratą bramki uchronił słupek. W kilku kolejnych akcjach na posterunku stale musiał stać Neagu, co wychodziło mu bardzo dobrze. Tuż przed końcem spotkania jego wynik ustalił płaskim strzałem Mateusz Waszak.
Zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale w kilku momentach szczecinian raowały słupki albo brak precyzji ze strony zawodników FC Toruń. Warto również odnotować fantastyczne asysty w wykonaniu Krzysztofa Elsnera, który kluczowe podania wykonywał przy bramkach Mikołajewicza.
– Wobec naszego zespołu są pewne oczekiwania i takie dwie porażki jak w ostatnim czasie, powodują pewną nerwowość, bo wiadomo – chcemy się piąć w górę tabeli – powiedział po meczu szkoleniowiec FC Toruń, Łukasz Żebrowski. – Prosiłem wszystkich o cierpliwość, bo w tych meczach z Clearexem czy Gdańskiem, mimo, że graliśmy już lepsze mecze, to mieliśmy tyle tych sytuacji, że nie sposób było je przegrać, a jednak to zrobiliśmy. Stworzyliśmy sobie 30 sytuacji bramkowych, a zdobyliśmy ich tylko 4, co przyczyniło się do porażek. Dzisiaj przełamanie, ale specjalnie się nie podpalamy. To był nasz obowiązek żeby ten mecz wygrać. Fajnie, że te bramki wpadały. Widać było determinację i chęć realizowania planów taktycznych, ale już patrzymy się na kolejnego rywala.
Trener FC Toruń po raz pierwszy stanął naprzeciw swojemu byłemu klubowi. To w Szczecinie urodził się Żebrowski, tam stawiał pierwsze kroki w futsalu oraz w karierze trenera. Czy dzisiejszy mecz był więc dla niego szczególny?
– Wybieram się zaraz w drogę do Szczecina i na pewno byłoby smutno jechać w atmosferze porażki – zdradza trener. – Myślę, że ktokolwiek by dzisiaj stanął na naszej drodze, nie tylko Pogoń, mielibyśmy obowiązek, aby wygrać. Byliśmy dzisiaj tak skoncentrowani, tak spięci, tak żądni rehabilitacji, że trochę nawet smutno, że to właśnie Pogoń trafiła na ten nasz lepszy dzień. Nie możemy się jednak oglądać za siebie, na boisku nie ma sentymentów. Dzisiejsze zwycięstwo to początek drogi do zrealizowania tego, co jest do zrobienia.
Był to ostatni domowy mecz pomarańczowo-czarnych w tym roku. Na kolejne trzeba będzie poczekać do 6 stycznia. Wcześniej odbędą się jeszcze dwa mecze wyjazdowe. Najpierw FC Toruń zmierzy się 9 grudnia z MOKS-em Białystok, a następnie, 15 grudnia z Lex Kancelarią.
FC Toruń – Pogoń 04 Szczecin 7:1
Bramki: Mikołajewicz 4, Kriezel 2, Waszak – Jakubiak