Trwająca ponad siedem lat batalia sądowa dotycząca terenu po dawnych zakładach Tormięs zakończyła się pomyślnie dla miasta!
Były właściciel nieruchomości, Mirosław Sulikowski w 2009 roku złożył wniosek do urzędu miasta o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, umożliwiając realizację tam budownictwa mieszkaniowego. Wprawdzie miasto się zgodziło, ale plany i tak zakończyły się fiaskiem. Rok później Sulikowski zażądał wykupu terenu, jednak miasto odmówiło, ponieważ zmiana planu zagospodarowania nastąpiła na wniosek właściciela gruntu. Sprawa trafiła do sądu. W pierwszej instancji roszczenia Sulikowskich uznano za całkowicie bezzasadne.
– Wierzyciele Jacka Sulikowskiego prowadzili egzekucję z prawa użytkowania wieczystego gruntu po Tormięsie – informuje Anna Kulbicka-Tondel, Rzecznik Prasowy Prezydenta Miasta Torunia. – W wyniku licytacji prawo to nabył jeden z inwestorów. W ponownym procesie sąd uznał, że miasto nie jest już zobowiązane do wykupienia nieruchomości. Jednocześnie zasądził 17 mln złotych odszkodowania na rzecz Sulikowskich z tytułu spadku wartości gruntu od 2010 r. do dnia wydania wyroku. Sulikowscy zaś wnioskowali o blisko 35 mln złotych odszkodowania.
Przed dwoma dniami Sąd Apelacyjny w Gdańsku ostatecznie oddalił roszczenia Mirosława i Renaty Sulikowskich. Ponadto zasądził od nich na rzecz miasta, tytułem zwrotu kosztów procesu, kwotę ponad 118 000 zł.