Sprawa Sławomira Wałęsa ciągnie się od miesięcy, gdyż ten notorycznie uchyla się od poniesienia konsekwencji za popełnione w Toruniu przestępstwo
Kłopoty zaczęły się 2 stycznia 2017 roku. Sławomir Wałęsa został oskarżony o kradzież świeczki zapachowej w jednym z toruńskich dyskontów. Nie przyznał się do winy, przekonując, iż świeczkę kupił już wcześniej. Sąd mimo to wymierzył mu karę grzywny w wysokości 20 zł.
Torunianin nie zastosował się do niej i tak z 20 zł zrobiło się 20 godzin prac społecznych. Także ten wyrok Wałęsa zlekceważył. Kurator w końcu wniósł o wykonanie kary zastępczej, czyli aresztu na okres 15 dni. Notabene w sierpniu dopuścił się kolejnej kradzieży. Finał tej sprawy może być taki sam.
Sąd Rejonowy w Toruniu podjął właśnie decyzję. Sławomir Wałęsa trafi do aresztu, ale tylko na jeden dzień.