Polski Cukier Toruń przerwał zwycięską serię we własnej hali. W jedenastym domowym meczu uległ Rosie Radom 72:78
Co ciekawe, w ciągu ostatnich dni Rosa odniosła dwa wyjazdowe i bardzo prestiżowe zwycięstwa. Pokonała bowiem Stelmet i właśnie Polski Cukier. W ligowej tabeli nie doszło jednak do sporych zmian. Toruński klub wciąż na drugim miejscu.
– Cieszymy się niezmiernie tym zwycięstwem – podsumowuje trener Rosy, Wojciech Kamiński. – Myślę, że dobrze graliśmy. Realizowaliśmy założone cele. Później zmyliła nas trochę zmienna obrona i zbiórki w ataku. Gdy w czwartej kwarcie Polski Cukier wyszedł na czteropunktowe prowadzenie, wydawało się, że ma duże szanse, by wygrać. Natomiast zespołowa obrona, kilka ważnych rzutów Patrika i Sokoła przesądziły o naszym zwycięstwie.
Najskuteczniejszym graczem Polskiego Cukru znów był Glenn Cosey. Amerykanin zanotował dla gospodarzy 16 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst. Dla Rosy najwięcej, bo aż 19 punktów rzucił Patrik Auda.
– Niestety w drugiej kwarcie źle broniliśmy, daliśmy Radomianom się rozkręcić – przyznaje Krzysztof Sulima. – Poczuli, że mogą wywieźć z Torunia zwycięstwo, przez co byli bardzo trudni do zatrzymania. To już minęło. Teraz skupiamy się na najbliższym meczu.
Kolejne spotkanie Twarde Pierniki zagrają w sobotę z TBV Start Lublin. Zachęcamy do obejrzenia fotorelacji z wczorajszego meczu.
Polski Cukier Toruń – Rosa Radom 72:78 (23:15, 11:26, 21:18, 17:19)
(fot. Bartosz Tomczak/chillitorun.pl)