Finisz rundy zasadniczej Energi Basket Ligi zapowiada się niezwykle pasjonująco. W Arenie Toruń spotkają się finaliści poprzedniego sezonu!
Rozstawienie w fazie play-off, jak i sam awans dla wielu drużyn wciąż jest sprawą otwartą. Dość powiedzieć, że ekipy z miejsc 7-10 mają ten sam bilans 17-14. Na szczycie tabeli bez zmian plasuje się Anwil, choć po ostatnich porażkach jego przewaga znacznie zmalała. Minimum czwartą pozycję zapewnił sobie Stelmet, który właśnie wczoraj pokonał włocławian. Ostatni mecz zagra z równie groźnym przeciwnikiem, który w ostatnich meczach nie ma sobie równych!
Od początku roku Polski Cukier prezentował dość chimeryczną formę, od porażki 100:76 ze Stelmetem poczynając. Do 25 marca tegoroczny bilans Twardych Pierników wynosił zaledwie 6:6, aż przyszło przełamanie. Efektowne zwycięstwo 52 punktami nad GTK Gliwice pozwoliło nabrać wiatru w żagle i równie efektownie zaprezentować się na tle Anwilu Włocławek. Polski Cukier zanotował sześć zwycięstw z rzędu, dzięki czemu powrócił na pozycję wicelidera!
– To na pewno będzie ważniejszy mecz – powiedział po zwycięstwie z Treflem Sopot Paweł Krefft. – Musimy się mocno skupić. Jutro na pewno będziemy mieć regenerację, trochę się poruszamy, a potem już typowym cyklem meczowym przyszykujemy się, by wygrać ten mecz.
Rywalizacja Polskiego Cukru ze Stelmetem zawsze była wyjątkowa. Jeszcze przed zdobyciem wicemistrzostwa torunianie potrafili postawić się zielonogórzanom i odnieść przekonujące zwycięstwo. Od początku gry w ekstraklasie Twarde Pierniki najwięcej grały właśnie ze Stelmetem. To za sprawą zeszłorocznej przegranej przez nas serii finałowej. Rewanż przyszedł w Pucharze Polski, który zgarnął Polski Cukier. Jak będzie w niedzielę? Stelmet rozczarowuje w tym sezonie i niewykluczone, że rundę zakończy poza podium. O to postara się już zespół Dejana Mihevca.
Początek spotkania o 17:45!