Ceny paliw na stacjach idą w górę, a nad kierowcami unosi się widmo opłaty emisyjnej i potencjalnych, dodatkowych opłat
Już w poprzednim tygodniu ceny benzyny 95 wynosiły średnio ok. 4,92 zł. Analitycy przewidują, że już w tym tygodniu kierowcy będą musieli zapłacić za popularną „95-tkę” ponad 5 zł! Niestety na tym złe wiadomości wcale się nie kończą.
Opłata emisyjna uszczupli portfele?
Zgodnie z pomysłem partii rządzącej, do każdego litra benzyny i oleju napędowego miałaby być doliczana tzw. opłata emisyjna, wynosząca 8 gr netto. Ma ona zasilać utworzony z tej okazji Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Według Pawła Kukiza, ta sytuacja to złamanie wyborczych obietnic o niepodnoszeniu podatków. – Miało tych 10 groszy w paliwie nie być, bo tak obiecywało Prawo i Sprawiedliwość, w kampanii wyborczej – nie będziemy podnosić podatków – mówił na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia lider Kukiz 15′.
Jak czytamy z kolei na stronie Pulsu Biznesu – przedstawiciele Orlenu przekonują, że opłata emisyjna nie odbije się na klientach.
– Nie przeniesiemy tej opłaty emisyjnej na klienta – mówi Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen i dodaje – Zawsze są jakieś koszty ściągania tej opłaty i tutaj postanowiono nałożyć to na litr sprzedanego paliwa. 8 groszy to jest ta opłata, a ponieważ trzeba zapłacić VAT jeszcze, to z tego się robi 10 groszy na litrze. To jest wielkość tej opłaty i każdy kto sprzedaje paliwo będzie musiał tyle zapłacić, ale wcale nie jest powiedziane – i my zdecydowaliśmy, że tak nie będzie, że to musi być pokryte ze sprzedaży paliw. Paliwa są tylko nośnikiem tej opłaty – czytamy na przywoływanym wyżej portalu Pulsu Biznesu.
Wygląda więc na to, że czeka nas nerwowe oczekiwanie. Obecnie ceny paliw nie przestają iść w górę i pozostaje nam jedynie czekać na odwrócenie się tego trendu.
Źródło: Puls Biznesu/Polskie Radio