„Rzuć w Karczewskiego!”, „Jeszcze w Kuchcińskiego!”, „I jeszcze w Dudę!” – krzyczeli protestujący przed sejmem Obywatele RP, którzy łamiąc prawo próbowali „wesprzeć” protestujących w sejmie rodziców osób niepełnosprawnych
A tak, łamiąc prawo. Żebyście nie musieli wiele szukać, to od razu podam Wam stosowne artykuły: art. 18 par 1 i 2 kk w zw. z art. 135 par. 2 kk i art. 226 par. 3 kk. Nie chodzi tutaj jednak o łamanie prawa, ale o świństwo, jakim jest wykorzystywanie osób niepełnosprawnych do swoich politycznych gierek. A takim świństwem bez wątpienia jest wciskanie osobie niepełnosprawnej jajek do ręki i namawianie do rzucania w portrety Andrzeja Dudy, Marka Kuchcińskiego czy Stanisława Karczewskiego. Oczywiście ku uciesze tłumu, który krzyczał, by rzucić jeszcze raz w tego i tego. Powiem wprost. To jest wstyd, kompromitacja, hańba i frajerstwo. I w pełni czuję się upoważniony, by tak określić szopkę, jaką w tym momencie urządzają wszelakie opozycyjne ugrupowania w Polsce. Czuję się upoważniony, bo z osobami niepełnosprawnymi mam stały kontakt i dokładnie wiem, jak często są to niewinnie ludzie, którzy w życiu nie chcieliby zrobić niczego złego. Wiem też, jak łatwo jest ich wykorzystać. Należy pamiętać, że te osoby nie w każdym przypadku i nie zawsze są w pełni świadome tego, co się dzieje. To wynika z ich wszelakich upośledzeń fizycznych bądź psychicznych, które są ich czułymi punktami. I właśnie w te czułe punkty uderza w ostatnim czasie opozycja, czego najlepszym dowodem jest krążący po sieci wspomniany filmik.
NIEWIARYGODNE‼️
Obóz @ObywateleRP, NIEPEŁNOSPRAWNYM DZIECIOM dają jajka i podkręcają agresję, aby rzucali nimi w portrety @AndrzejDuda @StKarczewski @MarekKuchcinskiHaniebne wykorzystywanie niepełnosprawnych. #ProtestNiepelnosprawnych pic.twitter.com/SAcIgfp7mk
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) 19 maja 2018
Jakiś czas temu pisałem już o strajku osób niepełnosprawnych. Dokładnie wtedy, kiedy ten się zaczynał. Wówczas poparłem ten protest i samą jego ideę popieram nadal. Ideę – nie przebieg. Ten pozostawia wiele do życzenia. Z walki o polepszenie bytu osób niepełnosprawnych, stał się kolejnym frontem walki politycznej pomiędzy opozycją a stroną rządzącą. I sami widzimy, że w tej walce nikt nie dba o czystość wyprowadzanych ciosów. Te poniżej pasa nikogo już nie dziwią, zatem i nie wzbudzają sprzeciwu i obrzydzenia. Namawianie do niekończenia protestu przez posłów lewicy i dalszego koczowania w sejmie, krzyki nakłaniające do rzucania jajkami w najważniejsze osoby w państwie, odrzucenie – jestem pewien, że podszyte niejedną „radą” posłów opozycji – proponowanych rozwiązań impasu ze strony rządu – tak obecnie wygląda strajk, który jeszcze dwa tygodnie temu popierała cała Polska. Padły propozycje – zostały odrzucone. Dobrze określił to profesor Nalaskowski, który obecną sytuację porównał do kloszarda podchodzącego do przechodnia i proszącego o trochę grosza na zupkę. Kloszard dostaje świeże kanapki, po czym dwa metry dalej wyrzuca je do kosza na śmieci, bo nie o taką zupkę mu chodziło. I być może pomysł PiS-u z podatkiem daninowym nie jest idealny. Sam rozpatruję go raczej w kategoriach bubla, bo dalej nie rozumiem jak tak perfidnie można się bawić w Robin Hooda i to wbrew najmożniejszym tego kraju (zwłaszcza, gdy oni mogą wystawić laurkę już niebawem). Nie zmienia to jednak faktu, że pewne działania zostały podjęte. A to już znacznie więcej niż zrobiła protestująca lewica (konkretnie Platforma), która za czasów swoich rządów podniosła świadczenia dla osób niepełnosprawnych o kilkadziesiąt złotych i rozpatrywała to w kategoriach sukcesu.
O co zatem chodzi w sejmowej grotesce? Głęboko chcę wierzyć, że nadal o polepszenie bytu osób niepełnosprawnych, które są mi przecież tak bliskie. Jednak w świetle ostatnich wydarzeń pozostaje mi tylko pokręcić głową z niesmakiem i chyba zapłakać nad upadkiem człowieczeństwa w polityce. Bo o człowieczeństwo chyba w tym wszystkim się rozchodzi? Prawda? Proszę – powiedzcie, że prawda.