Spotkania rodzinne często stają się powinnością, którą jak co roku przy okazji świąt, imienin, urodzin, komunii, chrztów i ślubów, po prostu musimy odhaczyć. Zazwyczaj kończy się na tym, że leniwe celebracje w gronie najbliższych przeradzają się w festiwale nudy, w toku których bezpowrotnie tracimy czas. Czy jednak naprawdę musi tak być? Poniżej prezentujemy wam kilka sposobów mogących każdy zjazd familijny zmienić w doskonałą zabawę
Wybierzmy to, co lubimy najbardziej
Skupimy się przede wszystkim na świętach, bowiem to właśnie wtedy spędzamy z sobą najczęściej nie jeden, ale kilka dni z rzędu. Niektórym wydaje się, że z tym specyficznym czasem nachodzącym nas dwa razy do roku może skutecznie poradzić sobie tylko wódka. Nic dziwnego więc, że w tradycji polskiej utarło się przy bożonarodzeniowym i wielkanocnym stole stawiać także i alkohol. Z pewnością jest trochę racji w stwierdzeniu, iż dobry napitek pomaga łagodzić spory i kruszyć lody między dawno nie widzianymi krewnymi. Musimy jednakowoż uważać, bo z tego rodzaju zakrapianą zabawą łatwo przesadzić, a to nie pozostaje już w zbyt dobrym tonie.
Wspólne biesiadowanie to klucz do scementowania więzi pomiędzy członkami każdego klanu. Bywa jednak, że w toku świątecznej celebracji musimy znosić osoby, których nie darzymy wielką sympatią, w takim wypadku dla naszego komfortu najlepszym rozwiązaniem jest skupienie się na kimś, kogo naprawdę lubimy. Wybrawszy osobę, z którą dobrze się dogadujemy, starajmy się spędzać czas w jej towarzystwie, to sprawi, że wskazówka minutnika realnie przyspieszy, a my z pewnością będziemy zadowoleni z przebiegu dnia.
Pamiętajmy o dzieciach i aktywności!
Sercem każdego rodu pozostają jego najmłodsi członkowie, dlatego postarajmy się skupić na zapewnieniu rozrywki właśnie im. Dzieci bezsprzecznie poprawią nam nastrój i dadzą świetny pretekst do rozmów – każda mama oraz każdy tato są skarbnicami anegdot i historyjek z życia swoich maluchów. Angażujmy się więc w gry i organizujmy brzdącom niezapomniane chwile. Po latach z pewnością ucieszą się z naszych relacji z ich zabaw.
Jeśli absolutnie nie jesteśmy w nastroju na rozmowy, a dyskusja nie składa się tak, jak powinna, zaproponujmy wspólne śpiewanie kolęd lub, gdy mamy Wielkanoc, zdecydujmy się na spacer. Szczypta energicznego śpiewu lub aktywności fizycznej przyda się nam, zwłaszcza zważywszy na ilość potraw, jaką właśnie wchłonęliśmy. Po wszystkim natomiast nie bójmy się przeprosić towarzystwa, by udać się na zasłużoną drzemkę.