Na to spotkanie czekali wszyscy od momentu awansu zarówno Elany, jak i Widzewa do II ligi. Oba zespoły mierzyły się w ostatnich latach kilkukrotnie, jednak po raz pierwszy w historii nie będzie to spotkanie towarzyskie. W sobotę komplet publiczności obejrzy mecz przyjaźni pomiędzy wiceliderem a trzecią drużyną rozgrywek
Widzew Łódź to zespół, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Klub został założony w 1910 roku, a w swojej ponad stuletniej historii 14-krotnie stawał na podium mistrzostw Polski (w tym 4-krotnie zdobywał tytuł) i z powodzeniem rywalizował na arenie międzynarodowej z najlepszymi zespołami Europy. Niestety, w 2015 roku z powodu kłopotów finansowych spółka RTS Widzew Łódź SA upadła, a na jej miejsce powołano nowy podmiot, który w sezonie 2015/2016 rozpoczął rywalizację w IV lidze.
Ciężko to sobie wyobrazić, ale mimo upływu tylu lat, Widzew z Elaną w oficjalnym spotkaniu nie mierzyli się jeszcze ani razu. W ostatnich latach odbyły się trzy mecze kontrolne między obiema drużynami. Dwukrotnie górą byli łodzianie, a raz padł remis. Wszystkie mecze odbyły się w Toruniu, podobnie jak sobotnie, historyczne spotkanie ligowe.
Zespół Widzewa może pochwalić się jedną z najlepszych publiczności w kraju. Przemawia o tym nie tylko głośny doping kibiców na każdym meczu przez pełne 90 minut, ale również liczba sprzedawanych karnetów. W poprzednim sezonie, jeszcze w rozgrywkach III ligi, czerwono-biało-czerwoni sprzedali… największą liczbę stałych wejściówek w Polsce! Nie inaczej było przed startem tego sezonu. Kiedy łodzianie grają u siebie, mogą liczyć na jedną z najwyższych frekwencji na stadionie w kraju, często bijąc na głowę takie kluby jak Legia Warszawa, Górnik Zabrze czy Wisła Kraków, które występują w Lotto Ekstraklasie.
Nic dziwnego więc, że 1 września na Stadionie Miejskim im. Grzegorza Duneckiego spodziewany jest komplet publiczności (niespełna 4000 widzów). Zwłaszcza, że kibice obu drużyn ogromnie ze sobą sympatyzują. Bilety na ten mecz rozeszły się jak świeże bułeczki, co więcej – organizatorzy spodziewają się, że wokół stadionu zbierze się spora grupa łódzkich kibiców, która nie miała tyle szczęścia i nie zdążyła zakupić wejściówek na II ligowy hit.
Niewątpliwie będzie to mecz na szczycie. Po siedmiu kolejkach Elana Toruń plasuje się na pozycji wicelidera, tuż nad Widzewem Łódź. Oba zespoły mają na koncie taki sam dorobek punktowy i z pewnością w sobotę pokuszą się o objęcie fotelu lidera, który obecnie piastuje Siarka Tarnobrzeg.
Zarówno Widzew, jak i Elana starają się jak najlepiej przygotować swój zespół do zbliżającej się potyczki. Na ostatnim spotkaniu łodzian z Resovią Rzeszów obecny był manager Elany – Robert Kłos. Z kolei szkoleniowiec Widzewa – Radosław Mroczkowski, osobiście pokusił się o obserwację rywala, będąc minionej niedzieli na Stadionie Miejskim w Toruniu. Ponadto, 4-krotni mistrzowie Polski w środę rozegrali sparing z czwartoligową drużyną Zjednoczonych Stryków, wygrywając 3:1.
– Nie jedziemy tam na wycieczkę, tylko grać o punkty. Tak się ułożyło, że jeden i drugi beniaminek są wysoko w tabeli. Na pewno będziemy, jak w każdym meczu, grać o swoje. Gospodarze też inaczej do tego spotkania nie podejdą – zapowiedział na oficjalnej stronie Widzewa szkoleniowiec łodzian, Radosław Mroczkowski.
O tym spotkaniu chciałoby się powiedzieć „mecz sezonu”. Wstrzymamy się jednak z taką opinią, bowiem mamy nadzieję, że tym meczem będzie pojedynek pieczętujący awans żółto-niebieskich na zaplecze ekstraklasy. Bez wątpienia będzie to jednak największe wydarzenie toruńskiego klubu w ostatnich latach. Tych, którym nie udało się kupić wejściówki na sobotni mecz, zapraszamy przed ekrany komputerów. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi zarówno TVCOM.PL, jak i Widzew TV. Początek zawodów o 16.00.
Z racji ogromnego zainteresowania spotkaniem, klub wydał komunikat informujący o sposobach wejścia na stadion. Bramy zostaną otwarte już o godzinie 14:00. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.