Obronić Twierdzę Toruń i awansować do play-off

0
1638

Już w niedzielę na MotoArenie będziemy świadkami prawdziwego ligowego szlagiera. W spotkaniu na szczycie tabeli zmierzą się miejscowy KS Toruń oraz lider rozgrywek ENEA Ekstraligi – Unia Leszno

Obie ekipy znają się doskonale i wiedzą czego mogą się po sobie spodziewać. Nieraz już stawały do walki na torze, bardzo często w meczach o wysoką stawkę. Raz był nią mistrzowski tytuł, a innym razem awans do play-off. Najczęściej zwycięsko z tych pojedynków wychodziła drużyna „Byków”, ale zdaje się, że w tym sezonie role zostały całkowicie odwrócone, bo to żużlowcy KS Toruń pokonali, jako jedyni w tym sezonie, leszczynian na ich własnym obiekcie. Tym samym torunianie pozostają jedyną drużyną w ekstraligowym zestawianiu, która nie poniosła jeszcze porażki na swoim torze. Zadaniem „Aniołów” na niedzielę jest utrzymanie statusu niepokonanego u siebie zespołu, bo ewentualne zwycięstwo nad Unią zapewni im awans do fazy play-off. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, bowiem byki spisują się w tym sezonie niemal bezbłędnie i świetnie wypadają na wyjazdach, nie licząc porażki we Wrocławiu. Natomiast KS Toruń jeździ w kratkę. Dobre występy przeplata słabymi, borykając się przy tym z problemami kadrowymi. To według Piotra Pawlickiego – juniora drużyny leszczyńskiej, jest główny powód dlaczego torunianie nie są jeszcze pewni fazy play-off.

– KS Toruń zaskakuje w tym roku, jeździcie naprawdę nieprzewidywalnie – mówi młodszy z braci Pawlickich. – Bardzo świetne mecze przeplatacie ze słabymi i tylko dlatego „Anioły” nie są pewni w 100% awansu do rundy play – off. Macie przecież super zawodników jak chociażby nieobliczalny Grisza Laguta. Świetnie jedzie Jason Doyle, na którego mało kto liczył, a on zdobywa pokaźną ilość punktów. Powoli odnajduje się Chris Holder, a w formacji młodzieżowej jest mój serdeczny przyjaciel Paweł Przedpełski. To wszystko zwiastuje niesamowite emocje. Szanujemy i cenimy Toruń, ale to nie zmienia naszych celów i zamiarów, jakimi są wygranie niedzielnego starcia.

Wymieniony przez Pawlickiego Paweł Przedpełski boryka się z kontuzją, ale mimo to wyraża chęć wystąpienia przeciwko Unii. Jeśli miałoby do tego dojść, to jego partnerem będzie Dawid Krzyżanowski, którzy zastąpi ukaranego czerwoną kartką Oskara Fajfera, co także jest poważnym osłabieniem dla toruńskiego zespołu.

Wiemy w jakiej sytuacji się znaleźliśmy po czerwonej kartce dla Oskara Fajfera oraz kontuzjach Pawła Przedpełskiego, niemniej uważam, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie – mówi prezes KS Toruń, Przemysław Termiński. – Należy pamiętać, że w tym sezonie jesteśmy jedyną drużyną w PGE Ekstralidze, która nie przegrała na własnym obiekcie, a my się postaramy o to, by ta tendencja się utrzymała. Wierzę w nasz zespół oraz w to co robi Jacek Gajewski, mam do tego teamu pełne zaufanie i wiem, że będą walczyć o każdy centymetr toru.

Pomimo wielu przeszkód można dopatrywać się w toruńskiej ekipie także pozytywów. Do formy wracają Chris Holder, który w ostatnich meczach był pewnym punktem zespołu oraz Adrian Miedziński. Znakomicie w tym sezonie radzi sobie Jason Doyle. To właśnie Australijczyk poprowadził torunian do zwycięstwa w Lesznie. Poparty dobrą postawą kolegów podczas meczu z Lesznem, powinien również odeprzeć atak na twierdzę Toruń. Kluczowa wydaje się być także forma Kacpra Gomólskiego, którego punkty mogą przesądzić o wyniku meczu, a tym samym o awansie do fazy play-off.