Do niebezpiecznej sytuacji doszło w autobusie MZK na osiedlu Jar. Na szczęście 89-letnia torunianka nie odniosła poważnych obrażeń
Jak poinformował nas Czytelnik, wczoraj około godziny 11:15 na przystanku przy ulicy Watzenrodego kierowca autobusu przytrzasnął rękę 89-letniej pasażerki.
– W autobusie był wózek na zakupy, który został w środku, jak też ręka, która została przytrzaśnięta. Kierowca po zamknięciu wszystkich drzwi ruszył. Gdyby nie reakcja pasażerów… nie wiem, jak to by się skończyło – stwierdza pan Amadeusz, wnuk pokrzywdzonej staruszki.
O całe zdarzenie zapytaliśmy MZK. Miejski przewoźnik przeprasza za zaistniałą sytuację. Co wynika z nagrań monitoringu?
– Kierowca patrzył w lusterka, żeby się upewnić, czy może zamknąć drzwi, ale nie zauważył wózka na zakupy, który stał we wnęce przy drzwiach i zasłaniały go siedzenia. Dlatego nie przypuszczał, że pasażerka musi jeszcze wziąć bagaż – przekonuje rzecznik prasowy Sylwia Derengowska.
MZK zaprzecza jednak, jakoby kierowca ruszył z przystanku, gdy dłoń pasażerki była wewnątrz pojazdu.
– Autobus stał, gdy kierowca zauważył, co się stało. Natychmiast otworzył drzwi, by uwolnić pasażerkę, otworzył także drzwi swojej kabiny i chciał wyjść, by zobaczyć, czy kobiecie nic się nie stało i przeprosić, ale starsza pani już odeszła od autobusu. Dopiero wtedy kierowca ruszył z przystanku – dodaje Sylwia Derengowska.
Jak przekonuje MZK, mimo zamkniętych drzwi i uruchomionego silnika pojazd w trakcie całego zdarzenia stał w miejscu.
– Jeszcze raz serdecznie przepraszamy. Oczywiście uczulimy kierowców, by nie dochodziło do takich sytuacji – zapewnia rzecznik.
Co sądzicie o tej sytuacji? Czy owe fakty usprawiedliwiają kierowcę? Wnuk 89-latki postanowił napisać skargę, poszukuje też świadków.
– Napisałem już skargę do MZK, ale chciałbym nagłośnić ten temat, ponieważ nie była to ani miła, ani bezpieczna sytuacja. Jeśli ktoś był pasażerem tego autobusu i widział zaistniałą sytuację, proszę o pozostawienie komentarza – będę bardzo wdzięczny – kończy nasz Czytelnik.