W koszykarskiej ekstraklasie rozpoczęła się najważniejsza bitwa sezonu! W pierwszym meczu o mistrzostwo Polski górą były Twarde Pierniki!
Dla Kujaw i Pomorza to jedno z najważniejszych sportowych wydarzeń w historii. Pewne jest, że tytuł mistrzowski pozostanie w naszym regionie. Odpowiedź na pytanie, czy obroni go Anwil, a może po raz pierwszy zgarnie go Polski Cukier, poznamy w najbliższych dniach. Po pierwszym meczu bliżsi są torunianie! Po niezwykle zaciętej walce padł wynik 96:89!
W pierwszych minutach to włocławianie starali się narzucić swoje tempo gry, choć nie mniej akcji oglądaliśmy pod drugim koszem. Torunianie znów przenieśli możliwie jak największe siły na atak. Ciężko jednak doszukiwać się jednego, niezastąpionego lidera. Kibiców nie powinno już zaskakiwać, że absolutnie każdy zawodnik Polskiego Cukru skończył mecz z dorobkiem punktowym. Co więcej, sześciu zanotowało minimum dziesięć oczek.
W pierwszej połowie torunian czekała prawdziwa wojna nerwów. Choć starali się nadrabiać braki celnymi rzutami, musieli być niezwykle uważni w obronie. Zadanie zostało wykonane znakomicie! Anwil nie potrafił dziś osiągnąć bezpiecznej, pokaźnej przewagi. W najlepszym momencie prowadził jedynie ośmioma punktami.
Po przerwie inicjatywa przeszła na stronę Twardych Pierników. Bardzo dobry mecz zagrał Damian Kulig (15 pkt). To właśnie jego trójka okazała się punktem przełomowym. W odrabianiu strat, ale też budowaniu przewagi kluczową rolę odegrał też Bartosz Diduszko (16 pkt). Najaktywniejszy niemal przez cały mecz i tym samym najskuteczniejszy był z kolei Karol Gruszecki (18 pkt).
Polski Cukier wykazał się dużą dojrzałością w końcówce, kiedy to prowadził raptem czterema punktami. Ani przez chwilę nie wydawał się być pewny wygranej, zachował koncentrację i do ostatnich sekund skutecznie napierał na kosz rywali. Ostatecznie przewaga zatrzymała się na siedmiu punktach!
Kolejny pojedynek w sobotę o 18:00. Gwoli przypomnienia, finałowa konfrontacja toczy się do czterech zwycięstw.
Polski cukier Toruń – Anwil Włocławek 96:89 (19:23, 27:27, 25:17, 25:22)