Torunianie pobiegli „tropem wilczym”

0
903

1 marca w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w całej Polsce odbyła się ósma edycja „Biegu Tropem Wilczym”. Bohaterów podziemia antykomunistycznego uczcili także biegacze z Torunia i okolic

W tym roku na starcie biegów „Tropem Wilczym” stanęło w całej Polsce około 70 000 uczestników. Autorem tego projektu jest Fundacja Wolność i Demokracja. W Toruniu koordynacją biegu zajmuje się Stowarzyszenie „Nasz Podgórz”.

Ideą projektu jest oddanie hołdu żołnierzom wyklętym, dla których II wojna światowa wcale nie skończyła się w 1945 roku. Wystąpili oni przeciwko sowieckiemu totalitaryzmowi, chwytali za broń i angażowali się w walkę partyzancką, stając w obronie Polski przed podporządkowaniem jej Związku Radzieckiemu. Wielu poległo w boju lub zostało zamordowanych w komunistycznych więzieniach.

Ostatni członek ruchu oporu – Józef Franczak zginął 21 października 1963 roku. Stąd właśnie biorą się symboliczne wymiary trasy „Biegu Tropem Wilczym” – 196,3 m (dystans dziecięcy), 1963 m (dystans rodzinny). Dla najwytrwalszych organizatorzy przygotowali trasy o długości 5 i 10 km.

W Toruniu start i meta biegu znajdowały się na Stadionie Miejskim im. Grzegorza Duneckiego. „Tropem Wilczym” pobiegło ponad 300 osób, wśród nich zastępca prezydenta Torunia Zbigniew Rasielewski, który z sukcesem dobiegł do mety. Uczestnikom sprzyjało patriotyczne nastawienie i dobra pogoda.

– Trasa nie należy do najłatwiejszych, trzeba się nieco wysilić. Lubię jednak biegać w każdych warunkach, a dziś przede wszystkim liczy się intencja. Cieszę się, że się zdecydowałam wziąć udział w tym biegu — powiedziała jedna z uczestników biegu.

W toruńskim „Biegu Tropem Wilczym” brali udział zarówno młodsi, jak i ci nieco starsi. Niektórzy biegli z całymi rodzinami, a nawet ze swoich pupilami.

– Pasja biegania przeszła na całą rodzinę. Są z nami też młodsi bohaterowie. Rywalizacja nie jest dziś najważniejsza. Biegniemy w duchu patriotyzmu. Najważniejsze jest dzisiaj oddanie czci żołnierzom wyklętym — dodał na mecie kolejny uczestnik.