Na autostradzie A1 w pobliżu Torunia doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Sprawca kolizji uciekł z miejsca zdarzenia, jadąc w przeciwnym kierunku
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę przed północą. Według relacji świadków kierowca pojazdu marki chevrolet cruz, który świadczył usługę płatnego przewoźnika zamawianego za pośrednictwem aplikacji, jadąc prawym pasem autostrady w kierunku Łodzi, doprowadził do kolizji z pojazdem marki opel astra.
Doszło do tego, gdy kierowca chevroleta zbliżył się z dużą prędkością do opla i najechał na jego tył. Oplem podróżowała rodzina z małym dzieckiem pochodząca z Mińska Mazowieckiego. Kierowca chevroletta zamiast zatrzymać się na miejscu zdarzenia, pojechał dalej. Poszkodowany jechał za nim. Uczestnicy kolizji zatrzymali się dopiero przy zjeździe na bramki autostradowe.
Po krótkiej rozmowie z poszkodowanym płatny przewoźnik pozostawił czwórkę swoich pasażerów przy bramkach, a sam zawrócił i pod prąd ruszył w kierunku Gdańska. Policjanci ujęli tego mężczyznę, gdy zatrzymał się w pobliżu wiaduktu.
Kierowcą okazał się 25-letni obcokrajowiec. W jego saszetce policjanci odnaleźli paczkę po papierosach, w której były narkotyki – 0,65 gramów kryształków w białym kolorze oraz 0,63 gramów zielonego suszu. Pierwsza z substancji wykazała cechy charakterystyczne dla extasy (MDMA). Dodatkowo kierowca nie posiadał przy sobie prawa jazdy.
Okazało się, że 25-latek jest osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy w Legionowie. Ponadto ustalono, że jeden z pasażerów kierowcy chevroleta był poszukiwany. To 36-letni mieszkaniec Warszawy, za którym list gończy wydała Prokuratura Rejonowa Śródmieście Północ. Mężczyzna po wykonaniu niezbędnych czynności z jego udziałem trafił prosto do więzienia, gdzie przyjdzie mu spędzić kilka długich miesięcy.
Natomiast 25-latek odpowie za doprowadzenie do kolizji, ucieczkę z miejsca zdarzenia, posiadanie substancji psychotropowych oraz – jeśli badania to potwierdzą – zażycie narkotyków. Będzie mu grozić do 3 lat więzienia.