Widzieliście na Szerokiej Dzwoneczka z Piotrusia Pana? Albo wiedźmina, który porzucił charakterystyczną dla siebie neutralność i sprzymierzył się z komandem elfów? Nic dziwnego! Toruń po raz kolejny stał się fantastyczną stolicą Polski, w której wszystko jest możliwe. Stało się tak za sprawą trwającego od piątkowego popołudnia Coperniconu – festiwalu gier i fantastyki
Program tegorocznego Coperniconu jest wyjątkowo napięty. Organizatorzy przewidzieli dla uczestników ponad tysiąc godzin różnego rodzaju prelekcji, gier, konkursów, paneli dyskusyjnych oraz spotkań z ulubionymi pisarzami fantasy. Miłośnicy fantastyki mogą także wziąć udział w larpach, które są coraz bardziej popularną formą spędzania czasu wolnego.
O definicję larpów społeczność kłóci się od kilku lat – mówi dr Michał Mochocki z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. – Larp jest formą gry, której uczestnicy przyjmują na siebie fikcyjne role i zadania w obrębie swojego świata, a potem starają się te cele spontanicznie zrealizować. To jest definicja larpa klasycznego, kiedy projektujemy dla graczy stronnictwa, cele dla stronnictw, cele indywidualne dla graczy, a potem wrzucamy ich w konflikt między sobą, żeby rozwiązywali problemy w miarę spontanicznie.
Larpy od zawsze odgrywały na Coperniconie bardzo ważną rolę, ale w tym roku jest ich wyjątkowo dużo. Uczestnik w zależności od swoich upodobań może wcielić się w bohatera rewolucji francuskiej, bywalca karczmy rodem z fantastycznych książek oraz wiele innych ról.
Nie samymi larpami jednak stoi Copernicon. W toruńskim święcie fantastyki bardzo istotną rolę odgrywają panele dyskusyjne, w czasie których fani mogą podyskutować ze znanymi osobami ze świata fantasy, tj. Katarzyną Czajką (Zwierz popkultury), Ewą Białołęcką czy Pawłem Opydo (Zombie Samurai). Ci prowadzili dzisiaj z uczestnikami dysputę na temat szwarccharakterów w fantastycznym świecie, tj. Loki, Hannibal, Dexter czy Joker. To była znakomita okazja, by wymienić się doświadczeniami z ludźmi, którzy tworzą polską społeczność fantasy. Jak się okazuje, wielu uczestników bardzo sobie ceni takie wymiany poglądów.
Jestem bardzo rad z tego, że mogę tutaj być – mówi Michał z Chełmży. – Bardzo lubię świat fantasy, a w szczególności takie spotkania z kreatorami tej społeczności w Polsce. Proszę mi wierzyć, chociaż dyskusje toczą się zazwyczaj o rzeczach fikcyjnych – w końcu to festiwal fantastyki – to można z nich wynieść naprawdę wiele dla siebie i wcielić to potem w życie.
Copernicon potrwa do niedzieli. Tych, którzy nie mieli okazji wziąć jeszcze udziału w święcie fantastyki zachęcamy do jak najszybszego skorzystania z okazji. Nie ma nic do stracenia, a zyskać można bardzo wiele!