Niektórzy jeszcze odpoczywają po noworocznych balach, ale dla ponad sześciuset tysięcy osób to początek nowego rozdziału. Nosi on – jakże jednoznaczny – tytuł przygoda z wędkarstwem w 2016 roku. Spora grupa miłośników tego hobby przyjeżdża nad „nasz”, sąsiadujący z Toruniem odcinek Drwęcy, aby w towarzystwie kolegów i koleżanek „po kiju” łowić trocie i łososie, których możliwość złapania o tej porze jest największa
Mówiąc „nasz odcinek Drwęcy” należy myśleć o odcinku górskim, czyli obszarze od 200 m poniżej jazu młyna w Lubiczu, do mostu drogowego w miejscowości Złotoria wraz z dopływami.
Odcinek górski w naszym regionie? Tak, jest to miejsce gdzie można złowić dorodne trocie, łososie lub pstrągi. Ukształtowanie dna, prędkość rzeki oraz łatwy dostęp do pożywienia sprawia, że ryby te czują się tu bardzo komfortowo. Amatorzy połowu wyżej wymienionych gatunków zjeżdżają z wielu miejsc Polski, aby wspólnie powitać 2016 rok. To czas wymiany doświadczeń, dyskusji na temat zeszłego sezonu oraz oczywiście połowu ryb. Przy okazji to świetna możliwość posiedzenia przy ognisku i napawania się widokiem Drwęcy, której widok o tej porze roku należy do wyjątkowych. Chociaż za oknem mamy mróz, to nikomu on nie przeszkadza. Każdy może tu liczyć na ciepłe przyjęcie przez innych wędkarzy i gorącą atmosferę. Drugi dzień zmagań z rybami przyniósł kilka sztuk złowionych ryb, ale trzeba przyznać, że z roku na rok tych największych jest niestety – coraz mniej. Wszystkim wędkarzom w 2016 życzymy przysłowiowego połamania kija!
