Polski Cukier znowu górą!

0
1324

Polski Cukier Toruń po wyrównanym meczu wygrał z AZS-em Koszalin 84:77 w meczu 19. kolejki Tauron Basket Ligi 2015/16. Było to piąte z rzędu zwycięstwo zawodników z Grodu Kopernika

W poniedziałek w barwach Polskiego Cukru zadebiutował Tomasz Śnieg, który spędził na parkiecie niespełna siedem minut rzucając dwa punkty i zaliczając jedną asystę. Do zwycięstwa torunian poprowadził duet: Danny Gibson – Łukasz Wiśniewski, którzy zdobyli odpowiednio 23 i 21 punktów, zaś w ekipie z Koszalina najwięcej „oczek” uzbierał Patrik Auda – 19.

Spotkanie dla torunian nie zaczęło się zbyt dobrze. Po dwóch trafieniach Maksyma Kornijenki z linii rzutów wolnych, kolejne dziewięć punktów z rzędu zdobyli goście z Koszalina (2:9). Wówczas o czas poprosił trener Twardych Pierników, Jacek Winnicki. Po przerwie na żądanie gra nie wyglądała lepiej. Koszalinianie wykorzystywali błędy graczy Polskiego Cukru i po niespełna 4 minutach gry prowadzili 4:13. Po trójce Artura Mielczarka i dwóch rzutach wolnych Patrika Audy przewaga gości wzrosła aż do czternastu punktów (6:20). Kolejne osiem oczek zdobyli gospodarze zmniejszając straty do sześciu punktów (14:20). Kilka chwil później efektownym wsadem popisał się Markeith Cummings po podaniu Danny’ego Gibsona (18:22). Wynik pierwszej kwarty (20:25) ustalił Tomasz Śnieg, który dwukrotnie wykorzystał rzuty wolne. Były to pierwsze punkty zdobyte przez tego zawodnika w obecnym sezonie Tauron Basket Ligi. Aż jedenaście punktów w pierwszej kwarcie rzucił Artur Mielczarek.

W drugą partię ponownie lepiej weszli goście z AZS-u, którzy po niespełna czterech minutach prowadzili już 33:25. O kolejny czas poprosił więc trener Winnicki. Gra po przerwie wciąż toczyła się pod dyktando gości, którzy nie pozwalali Twardym Piernikom odrobić strat. Po sześciu minutach AZS prowadził 39:29. Kolejne pięć oczek zdobyli zawodnicy z Grodu Kopernika (34:39). Pierwsza połowa zakończyła się siedmiopunktowym prowadzeniem podopiecznych Davida Dedka – 43:36. W drugiej kwarcie brylował Łukasz Wiśniewski, który w tej części gry zdobył dziewięć punktów.

Trzecia partia rozpoczęła się od serii 7:2 da Polskiego Cukru, zmniejszając straty do czterech punktów (43:45). Kolejne cztery oczka zdobyli jednak przyjezdni. Później gra się wyrównała. Po dwóch trafionych rzutach wolnych Twarde Pierniki w końcu wyszły na jednopunktową przewagę (53:52), jednak następnie pięć punktów z rzędu zdobyli gracze AZS-u, którzy ponownie prowadzili w całym spotkaniu (54:57). Końcówka trzeciej kwarty należała do Danny’ego Gibsona. Amerykanin dwukrotnie trafił zza linii 6,75 m, ustalając wynik po trzeciej części gry na 62:56 dla Polskiego Cukru Toruń.

Na początku ostatniej kwarty show Gibsona trwało dalej. Goście jednak nie poddawali się zmuszając do błędów zawodników z Torunia, co zaowocowało zdobyciem kolejnych pięciu punktów. Wówczas na tablicy widniał wynik 65:61 dla miejscowych. Później na parkiecie błyszczał Łukasz Wiśniewski i na niespełna trzy minuty gospodarze prowadzili już różnicą dwunastu punktów (79:67). Zmusiło to trenera AZS-u Koszalin do wzięcia czasu. Przerwa wyraźnie na nich podziałała, bowiem zanotowali oni serię 8:3. Dwukrotnie za trzy punkty trafił Piotr Dąbrowski (82:75). Wojnę nerwów w końcówce wygrali torunianie i to oni ostatecznie triumfowali w całym spotkaniu 84:77.

W tym momencie Twarde Pierniki mają najwięcej punktów w tabeli TBL (37), jednak mają również więcej rozegranych spotkań od pozostałych drużyn z czołówki. Kolejny mecz Polski Cukier Toruń rozegra na własnym parkiecie ze Śląskiem Wrocław w niedzielę, 14 lutego br. o godz. 18.00.

Polski Cukier Toruń – AZS Koszalin 84:77 (20:25, 16:18, 26:13, 22:21)

Polski Cukier Toruń: Danny Gibson 23, Łukasz Wiśniewski 21, Krzysztof Sulima 12, Michał Michalak 10, Markeith Cummings 7, Maksym Kornijenko 7, Tomasz Śnieg 2, Aleksander Perka 2, Kamil Michalski 0, Stevan Milosević 0.

AZS Koszalin: Patrik Auda 19, Artur Mielczarek 17, Adam Pechacek 12, Piotr Dąbrowski 9, Marcin Nowakowski 6, Stefhon Hannah 5, Mikołaj Witliński 4, Igor Wadowski 3, A.J. Walton 2, Szymon Łukasiak 0.