Druga połowa zadecydowała – Elana pokonuje Spartę! (foto)

0
2478

Elana Toruń udanie rozpoczęła rundę rewanżową w III lidze kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. Podopieczni Tomasza Asensky’ego pokonali Spartę Brodnica 2:0, po bramkach zdobytych przez Bartosza Żurka i Krystiana Tomaszewskiego

Kibice spragnieni ligowych emocji mogą odetchnąć z ulgą. Elana wróciła do gry i odniosła cenne zwycięstwo. Mimo wszystko gra torunian nie wyglądała najlepiej. Żółto-niebiescy zagrali dwie różne połówki. W pierwszej z bezbarwnej strony pokazały się oba zespoły, w drugiej już tylko brodnicka Sparta.

O pierwszej połowie można powiedzieć jedynie tyle, że się odbyła. Gra toczyła się głównie w środku pola. Brodniczanie zablokowali dostęp do własnej bramki, a sami nie kwapili się do przeprowadzenia jakichkolwiek akcji ofensywnych. Prawdziwe emocje miały miejsce w kolejnych 45 minutach.

Pierwszą groźną akcję przeprowadziła drużyna gości. Spartanie odzyskali piłkę na własnej połowie i przeprowadzili szybką kontrę, jednak piłka po strzale jednego z brodniczan minęła słupek bramki strzeżonej przez Huberta Świtalskiego. W 63. minucie wreszcie doczekaliśmy się gola. Rzut wolny z lewej strony wykonywali torunianie, piłkę przed siebie odbił golkiper gości, a w zamieszaniu na jedenastym metrze najlepiej odnalazł się Bartosz Żurek, który popisał się pięknym strzałem pod poprzeczkę. Bramkarz Sparty był bez szans.

Minutę później mogło być już 2:0, ale Krystian Tomaszewski nieznacznie się pomylił. Od 64. minuty zaczęło się show tego zawodnika. Tomaszewski non stop zagrażał bramce rywali, co zaowocowało zdobyciem gola. W 71 minucie napastnik torunian przeprowadził indywidualną akcję mijając kilku rywali i kiedy wszyscy spodziewali się podania do lepiej ustawionego kolegi, ten zdecydował się na strzał. Ku uciesze wszystkich, był on skuteczny i Elana prowadziła już 2:0. Więcej bramek nie ujrzeliśmy, chociaż żółto-niebiescy nie ustawali w atakach. Swoje okazje mieli także brodniczanie. W 84. minucie bliski zniwelowania strat był jeden z zawodników Sparty, ale, na szczęście dla torunian, uderzał niecelnie. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry groźną akcję gości zatrzymał Robert Kłos. Chwilę później sędzia zakończył inauguracyjne spotkanie rundy rewanżowej.

Po sobotniej wygranej torunianie zmniejszyli straty do bezpiecznej, 8. pozycji. Obecne wynosi ona już tylko 1 punkt, jednak zajmująca to miejsce Wda Świecie zagra jutro z Unią Swarzędz, która plasuje się tuż za Elaną. Znacznie pogorszyła się za to sytuacja Sparty, która zajmuje przedostatnią pozycję w tabeli rozgrywek.

– Bardzo się cieszę, że udało nam się zapunktować w komplecie trzech punktów, bo było to niezwykle ważne – mówi trener Elany, Tomasz Asensky. – „Autobus”, który zaparkował zespół z Brodnicy zablokował nas zupełnie, nie mogliśmy w pierwszej połowie sobie poradzić. Udało nam się jednak wygrać i myślę, że teraz będzie nam o wiele łatwiej. Nie możemy spocząć na laurach, musimy być skoncentrowani, musimy wierzyć w to, że musimy punktować w każdym meczu, bez względu na to czy gramy na wyjeździe, czy przed naszą wspaniałą publicznością, która jest naszym dwunastym zawodnikiem.

Szkoleniowiec Elany był bardzo wdzięczny nie tylko kibicom, ale również swoim piłkarzom, którzy dobrze wywiązali ze swoich obowiązków. Szczególnie udanie zaprezentował się nowy kapitan torunian – Robert Kłos, którego transfer wzbudzał sporo kontrowersji.

Czuję się fizycznie dobrze, przygotowywałem się do tej rundy od dłuższego czasu, grałem we wszystkich sparingach, a urazy mnie omijały – tłumaczy Kłos. – Cieszę się z powrotu na boisko i z tego, że mogę razem z chłopakami uczestniczyć w szatni. Cel jest jasno określony i idziemy z chłopakami w dobrą stronę. Chcieliśmy szybko zdobyć bramkę, ale to się nie udało, jednak myślę, że z perspektywy całego meczu kontrolowaliśmy jego przebieg.

Kolejne spotkanie Elana rozegra 19 marca z Jarotą w Jarocinie. Do Torunia żółto-niebiescy wrócą 26 marca kiedy to zagrają z Nielbą Wągrowiec.

Elana Toruń – Sparta Brodnica 2:0 (0:0).

Bramki: Bartosz Żurek (63′), Krystian Tomaszewski (71′).

(fot. Krzysztof Maliszewski)