Polski Cukier Toruń odniósł kolejne zwycięstwo we własnej hali! Nieoceniona w tym zasługa kibiców, którzy jak zwykle licznie przybyli do Areny Toruń, żeby wspierać swój zespół. Wielkie pozdrowienia dla kibiców! Dziękujemy za wsparcie – mówił po meczu Jacek Winnicki
W piątkowy wieczór Polski Cukier Toruń mierzył się z jednym z czołowych zespołów obecnego sezonu Polskiej Ligi Koszykówki – PGE Turowem Zgorzelec. Torunianie dzięki świetnym końcówkom partii wypracowali sporą przewagę i ostatecznie pokonali rywala wynikiem 97:85. Spotkanie było bardzo emocjonujące i od samego początku – za sprawą dobrej postawy przyjezdnych i świetnej gry gospodarzy – trzymało w napięciu. Na parkiecie toczył się zacięty bój, obfitujący w świetne zagrania, walkę z poświęceniem, a nawet nieprzepisowe ataki, które wręcz porywały kibiców toruńskiej drużyny.
– Przede wszystkim bardzo dziękuje kibicom, którzy bardzo nas dzisiaj wspierali. – podsumował trener Jacek Winnicki. – Pomimo że przegraliśmy dwa ostatnie mecze, oni licznie stawili się w Arenie Toruń i nas dopingowali. Byli szóstym zawodnikiem. Nasza gra diametralnie się różniła od tego, co pokazywaliśmy w ostatnich meczach. Przede wszystkim chodzi o intensywność gry, agresję w obronie, trochę energii. Byliśmy zespołem lepszym i wygraliśmy zasłużenie. Może nie mieliśmy dziś bardzo dobrej dyspozycji w rzutach za trzy punkty, ale nadrabialiśmy to „dwójkami”. W przekroju całego meczu jestem bardzo zadowolony tego, z jaką intensywnością graliśmy i dzięki temu nasz atak dobrze funkcjonował. Jeszcze raz wielkie pozdrowienia dla kibiców! Dziękujemy za wsparcie.
Mecz był bardzo zacięty, a obie ekipy nie odpuszczały do samego końca. Wielu zawodników dopuściło się ostrych zagrań i fauli, w efekcie czego musieli nawet przedwcześnie zakończyć swój mecz. Tak było choćby z Maksymem Sandulem. Rozczarowanie na twarzy Ukraińca mówiło samo za siebie, jednak jego wkład w zwycięstwo i tak został doceniony przez toruńskich kibiców. Jeszcze większe brawa zebrał Bartosz Diduszko. Z powodu kontuzji nie wystąpił on w dwóch ostatnich meczach. Wczoraj na parkiecie toruński rzucający pojawił się w okolicach piątej minuty pierwszej kwarty. Oczywiście został powitany gromkimi brawami.
Twarde Pierniki włożyły we wczorajsze zwycięstwo wiele sił i poświęcenia, co niejednokrotnie było widoczne na parkiecie Areny Toruń. W pamięci kibiców na pewno zapadnie zacięta walka o piłkę pod własnym koszem, po to by następnie wyprowadzić szybką i emocjonującą kontrę. Torunianie grali z wielkim poświęceniem, padając niejednokrotnie na parkiet. Niezwykle widowiskowa była walka Kyle’a Weaver’a, który wręcz rzucił się na piłkę, nie dopuszczając, by ta opuściła plac gry. Takich zagrań było w tym meczu bardzo dużo i z pewnością nie raz jeszcze zobaczymy takie widowisko.
Następny mecz przed własną publicznością Polski Cukier Toruń zagra 1 lutego. Rywalem będzie Rosa Radom. Emocje gwarantowane!
(fot. Krzysztof Maliszewski/chillitorun.pl)